Marian Kowalski, kandydat Ruchu Narodowego na prezydenta RP, gościł w weekend w stolicy Warmii i Mazur. Na spotkanie z 50-letnim sportowcem i byłym ochroniarzem przybyli głównie młodzi ludzie.
Głównym postulatem Kowalskiego jest zmiana polskiej konstytucji, tak by prezydent miał pełnię władzy i ponosił osobistą odpowiedzialność. - Chcę realnej władzy, jak w Stanach Zjednoczonych - deklarował na pierwszej konwencji w Lublinie.
Na spotkaniu w Olsztynie głównym tematem była Unia Europejska, którą porównał do komunizmu, jak również powiązanie Polski z Brukselą jako przejaw nowoczesnego niewolnictwa.
Kandydat narodowców prezydenta RP odniół się także do aktualnej sytuacji na wschodzie Ukrainy. - Gdybym żył w normalnym państwie, które ma armię, pieniądze i sojuszników to bym sam, własnymi rękoma, tego Putina wziął za łeb i do gara. Rosję załatwiłbym raz na zawsze - powiedział.
Kowalski wyraził również opinię o zmarłym niedawno prof. Władysławie Bartoszewskim. - Uważam go za łajdaka, który szargał opinię Polski po całym świecie, zwłaszcza w Niemczech i Izraelu. Tego człowieka bez żalu możemy skreslić z listy płacowej państwa polskiego - grzmiał.
Sondaże nie dają jednak żadnych szans kandydatowi Ruchu Narodowego. W większości z nich poparcie Kowalskiego nie przekracza 0,5%.
Ruch Narodowy powstał w 2012 roku po Marszu Niepodległości. Ugrupowanie współtworzy kilkadziesiąt organizacji, które podpisały deklarację ideową. Wśród nich znalazły się m.in. Młodzież Wszechpolska, Obóz Narodowo-Radykalny i Unia Polityki Realnej.
W poniedziałek kandydat na najwyższy urząd w państwie odwiedzi Bielsk Podlaski i Zambrów.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz