W wyniku cięć budżetowych dwadzieścia Powiatowych Urzędów Pracy w regionie dostało z resortu pracy niecałe 86 milionów złotych. To ponad 200 milionów mniej niż w ubiegłym roku.
Mniej pieniędzy na aktywizację bezrobotnych oznacza mniej szkoleń, krótsze staże oraz mniej zatrudnionych przy wykonywaniu robót publicznych. Niewykluczone też, że obcięcie dotacji spowoduje zaostrzenie kryteriów wobec osób przystępujących do poszczególnych programów.
Zmniejszenie wydatków na aktywizację bezrobotnych szczególnie niekorzystnie może odbić się na osobach, które starają się o dofinansowanie na założenie własnej działalności gospodarczej. Pieniędzy będzie nie tylko mniej, ale trudniej będzie także je dostać.
W 2010 r. z różnych form aktywizacji skorzystało blisko 50 tys. bezrobotnych w regionie. Z otrzymanych środków finansowano stypendia stażowe, dotacje na działalność gospodarczą, szkolenia, roboty publiczne i prace interwencyjne. Dzięki pieniądzom na aktywizację, w całym województwie powstało prawie 200 nowych podmiotów gospodarczych.
Teraz urzędy pracy boją się, że z niektórych form aktywności będą musiały zrezygnować, a z innych skorzystają tylko nieliczni. Ratunkiem dla bezrobotnych może okazać się pula 60 mln euro, którą województwo ma dostać za najlepsze w Polsce wyniki we wdrażaniu Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.
Niestety nie wiadomo jeszcze czy jakaś część tej sumy trafi do Powiatowych Urzędów Pracy na Warmii i Mazurach.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz