Przed wejściem do amfiteatru, w którym odbył się w sobotę festyn mniejszości niemieckiej, warmińsko-mazurscy narodowcy rozwiesili transparent z hasłem "Precz z niemieckim rewizjonizmem". Członkowie Ruchu Narodowego rozdawali także ulotki informujące o ich stanowisku względem organizacji Landsmanschaft Ostpreussen.
- Przeciwiamy się współpracy mniejszości niemieckiej z prusackim związkiem Landsmanschaft Ostpreussen - powiedział Portalowi Miejskiemu Olsztyn.com.pl Mariusz Kowalski, reprezentujący narodowców. - Jest to organizacja, według naszych ocen, rewizjonistyczna. Mówiąca o rzeczach niewłaściwych. Mówiąca o powrocie tych ziem do Niemiec, ewentualnie mówiąca o tym, aby powstał jakiś odrębny byt składający się przede wszystkim z obywateli niemieckich.
Jak zaznaczali protestujący, nie chcą oni aby mniejszość niemiecka była "porażana antypolskimi ideologiami i zaczęła kierować się uprzedzeniami do narodu polskiego".
- Cieszymy się z ich obecności. Wierzymy, że w końcu tak jak oni mają prawa mniejszości niemieckiej w Polsce także Polacy uzyskają te prawa w Niemczech. To jest również trochę kuriozalne, że nie ma w tym przypadku równych praw. My ich szanujemy, ale niech szanują polskie prawa do polskości tej ziemi, która nie jest od wczoraj ale od wieków - dodał Kowalski.
Reprezentująca Landsmanschaft Ostpreussen w Olsztynie, Edyta Gładkowska, powiedziała mediom, że zarzuty stawiane przez Ruch Narodowy nie są prawdziwe.
- Zajmujemy się wyłącznie działalnością kulturalną, a nie polityczną - zapewniła Gładkowska.
Protest przebiegł spokojnie i trwał około dwóch godzin.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz