Dziś jest: 06.03.2025
Imieniny: Agnieszki, Jordana, Róży
Data dodania: 2025-03-05 14:54

Redakcja

Naukowe środy na UWM: co z tymi wulgaryzmami?

Naukowe środy na UWM: co z tymi wulgaryzmami?
Naukowe środy na UWM: wykład prof. Marioli Wołk
Fot. Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

Osobom, które kochają polszczyznę, brzydko w uszach brzmią przede wszystkim słowa… niepoprawne. Powszechnie brzydkimi słowami nazywamy jednak wulgaryzmy, które w słownikach – także tych indywidualnych – są nad wyraz dobrze reprezentowane. O tym, kiedy przekraczamy tabu językowe i jakie to może mieć konsekwencje, mówiła podczas wykładu z cyklu „Naukowe środy na UWM” dr hab. Mariola Wołk, prof. UWM, językoznawczyni z Wydziału Humanistycznego.

reklama

W środę 26 lutego odbył się pierwszy w tym roku akademickim wykład skierowany do wszystkich, którzy lubią wiedzieć więcej. Do zainaugurowania nowego cyklu „Naukowych śród na UWM”, którego inicjatorem jest uczelniane Centrum Marketingu i Mediów, zaproszona została dr hab. Mariola Wołk, prof. UWM, polonistka z Katedry Języka Polskiego na Wydziale Humanistycznym. Dzięki wykładowi Uniwersytet kontynuował niejako świętowanie obchodzonego kilka dni wcześniej Dnia Języka Ojczystego. W spotkaniu w Bibliotece Uniwersyteckiej wzięło udział około 250 osób, wśród których najliczniejszą grupę stanowiła młodzież z olsztyńskich szkół średnich.

Prof. Mariola Wołk zaprosiła słuchaczy swojego wykładu do namysłu m.in. nad tym, dlaczego niektóre ciągi znaków (lub dźwięków) są uznawane za „brzydkie”, nieodpowiednie. Jak zaznaczyła, odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, a kluczowe jest w tym kontekście pojęcie tabu językowego.

– Tabu językowe to swego rodzaju zakaz, który jest podyktowany konwencją przyjętą w określonej zbiorowości. Nie musi ona mieć charakteru skodyfikowanego – tłumaczyła prof. Mariola Wołk, dodając, że tego, dlaczego akurat jakiś wyraz podlega tabu, nie da się w sposób racjonalny i definitywny wyjaśnić.  – Wiąże się z tym także rozgraniczenie między wulgaryzmem właściwym a wulgaryzmem referencyjno-obyczajowym.

Jak wyjaśniła językoznawczyni, podstawowa różnica między tymi rodzajami wulgaryzmów związana jest z kontekstem.

Najprościej rzecz ujmując, wulgaryzm właściwy to takie słowo, które jest wulgarne zawsze, niezależnie od tego, kiedy, w jakiej sytuacji, w jakim kontekście i w jakim znaczeniu go użyjemy. Natomiast wulgaryzm referencyjno-obyczajowy jest wulgaryzmem w pewnych kontekstach i znaczeniach – mówiła prof. Wołk, zaznaczając, że możemy też mówić o gradacji wyrażeń wulgarnych. Są bowiem takie, które są powszechnie uważane za wulgarne, a są i takie, których na co dzień używa bardzo duża część osób, często nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że jakieś określenie jest wulgarne.

Jak dodała badaczka języka, wulgaryzmami są często wyrażenia, które mają związek z intymnymi częściami ciała, z czynnościami fizjologicznymi, często także z seksem.

Podczas swojego wystąpienia językoznawczyni dokonała jeszcze jednego ważnego podziału słów wulgarnych, wskazując na różnicę między wulgaryzmami, przekleństwami i wyzwiskami. Pierwsze ze wskazanych wyrażeń można określić jako te, które zawsze łamią tabu językowe. Przekleństwo jest z kolei, tłumaczyła prof. Wołk, informacyjnie puste, więc wypowiedź, z której je wytniemy, nie stanie się uboższa w treść. Wśród cech charakterystycznych dla wyzwisk można wskazać natomiast to, że przybierają one formę wołacza i zawsze – w przeciwieństwie do wulgaryzmów i przekleństw, których używamy także po to, by podkreślić, że coś nam się np. wyjątkowo podoba – ujawniają negatywne emocje.

Wykład był też dla polonistki okazją do tego, by rozprawić się z jednym z popularnych mitów, według którego używanie wulgaryzmów miałoby świadczyć o wysokiej inteligencji użytkownika języka. Jak zaznaczyła, jednym z wytłumaczeń takich opinii miałby być fakt, że przeklinanie aktywuje prawą półkulę mózgu – tę samą, która odpowiada za kreatywność. O osobach przeklinających mówi się też czasem, że są bardziej szczere i mniej kłamią. Językoznawczyni z UWM z dystansem podchodzi do tego typu opinii, ale zgadza się z tym, że inteligentni ludzie wiedzą, kiedy i gdzie mogą przeklinać. Tłumaczyła też, że przed postępującą wulgaryzacją miała polszczyznę chronić m.in. nowelizowana dwukrotnie Ustawa o języku polskim z 7 października 1999 roku. Profesor Wołk, przypomniała, że za używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych grozić może mandat.

Co więc zatem z artystami: pisarzami, filmowcami, autorami tekstów piosenek, którzy sięgają po takie środki wyrazu w swoich dziełach? Jak zaznaczyła językoznawczyni, mamy wówczas do czynienia z wulgarnością zamierzoną, świadomą. Aby lepiej omówić tę kwestię, przypomniała kilka przykładów tekstów, które dzisiaj mają status kultowych, a w których pojawiają się niecenzuralne słowa. Była więc mowa i o cytatach z „Killera” i o dialogu Adama Miauczyńskiego i jego syna, który pojawił się w „Dniu świra”. Można przypuszczać, że bez użycia wulgaryzmów przywoływane w czasie wykładu wypowiedzi nie miałyby tak silnej mocy oddziaływania i nie zapadałyby tak w pamięci odbiorców.

Podsumowując swoje wystąpienie, prof. Mariola Wołk zdecydowała się na sporządzenie krótkiej list zalet i wad wulgaryzmów. Mówiła o tym, że tzw. brzydkie słowa pozwalają ujawniać emocje, a nawet – jak twierdzą niektórzy użytkownicy języka – lepiej sobie z nimi radzić. Językoznawczyni podkreślała jednak, że są one niewłaściwe w przestrzeni publicznej, mogą ranić i razić odbiorców.

Osoby biorące udział w spotkaniu prosiły językoznawczynię o komentarz dotyczący wulgaryzmów. Pytano m.in. o to, co zrobić w sytuacji, gdy damy się sprowokować do ich użycia w przestrzeni publicznej oraz jak zadbać o to, by wiedza o tym, które słowa uchodzą za niecenzuralne, docierała do społeczeństwa.

Profesor Wołk, rozpoczynając swój wykład, powiedziała, że towarzyszy mu określony cel. Zapowiedziała jednak, że wyjawi go dopiero na koniec swojego wystąpienia. Tak też zrobiła, zaznaczając, że zamierza unikać odpowiedzi na pytanie o to, czy można używać wulgaryzmów.

Chciałabym, żeby państwo sami pokusili się – np. w drodze do domu albo w jakiejś innej sytuacji – o taki swój prywatny bilans zysków i strat. Zastanowili się nad tym, co dają te wulgaryzmy, czego nie dają i uczciwie sobie na to pytanie odpowiedzieli. Bo podstawowym celem mojego wystąpienia było sprowokowanie państwa do pomyślenia o tym w kategoriach problemu. I jeżeli mi się udało chociaż małą refleksję wywołać w każdym z państwa, to można uznać, że osiągnęłam ten swój cel – powiedziała prof. Mariola Wołk.

Dr hab. Mariola Wołk, prof. UWM pracuje w Katedrze Języka Polskiego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Jej zainteresowania naukowe dotyczą semantyki i składni współczesnego języka polskiego, pragmatyki, leksykografii współczesnej, wcześniej także tekstologii (problematyka gatunków mowy). Uczestniczyła w pracach nad „Wielkim słownikiem języka polskiego PAN” pod red. Piotra Żmigrodzkiego (opracowywanie haseł typu: funkcyjne). Brała także udział w pracach nad „Przewodnikiem językowo-encyklopedycznym po gramatyce semantycznej języka polskiego w ujęciu historycznym” pod kierunkiem Macieja Grochowskiego. Jest autorką dwóch monografii: „Ogłoszenie jako akt mowy i gatunek tekstu. Studium z semantyki i składni” (Toruń 2007) i „Nonsens i zjawiska pokrewne. Studium semantyczne” (Olsztyn 2017) oraz ponad pięćdziesięciu artykułów naukowych opublikowanych w większości w renomowanych czasopismach ogólnopolskich. W ramach działalności popularyzatorskiej współpracuje z lokalnymi mediami: z Radiem Olsztyn (audycja „Bezbłędnik językowy”) i z Radiem UWM FM (autorski cykl „Mity o języku”). Jest pomysłodawczynią i koordynatorką Pogotowia Językowego UWM.

Wykłady podczas „Naukowych śród na UWM” odbywają się co dwa tygodnie o godzinie 12. Są otwarte dla każdego i bezpłatne. Przed nami kolejne spotkania z uniwersyteckimi ekspertami:

12.03 – wykład #2  

dr inż. Małgorzata Krokowska-Paluszak (WRiL): Im dalej w las, tym więcej drzew – dlaczego warto chodzić do lasu?  

26.03 – wykład #3  

dr inż. Karol Mierzejewski (WBiB): (Nie)smaczny mikroplastik – jak wpływa na nasz organizm?  

9.04 – wykład #4  

dr inż. Justyna Błażejak-Grabowska (WBZ): Między polowaniem a ochroną. Jak dbać o dobrostan zwierząt?  

23.04 – wykład #5  

dr inż. Tomasz Krzywicki (WMiI): Model zamiast Twojej twarzy – czym jest deep fake i dlaczego nam zagraża?   

Artykuł sponsorowany

Galeria

Komentarze (4)

Dodaj swój komentarz

  • Wiekowych nie bijcie 2025-03-06 07:58:57 37.31.*.*
    Olsztyn ul. Jana Kasprowicza 12.a.b. do klatki schodowej nie może dojechać. Pogotowie, Policja , straz miejska , zopatrzenie poniewaz z bloków blisko stojących blokują dojazd. Nawet jak odbierane były zwłoki obsługa musiała dźwigać do klatki 12 a. Czy tym ludziom jak ich można tak nazwać rozum odbiera. A może jeszcze do klatek schodowych będą chcieli wjechać. Jutro oblikujemy numery cwaniaków.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 0
  • Real 2025-03-05 16:58:39 95.160.*.*
    Zabawne to jest, to naukowe podejście do .....paskudnej codzienności. Bo cóż żeby się porozumieć, nawet ekspresyjnie, wcale nie trzeba korzystać z wulgaryzmów czy przekleństw. Ale przecież teraz jest "na fali" bycie wulgarnym, wielu uważa że jest się cool, gdy rzuca się "wiązankami" na lewo i prawo. Tragedia. po prostu.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 1 0
  • Żanet 🏳️‍🌈🇪🇺🇪🇺🇪🇺 2025-03-05 15:01:44 94.254.*.*
    Jestem niebinarna, a moje zaimki to one/oni. Staroświecki język należy odstawić do historii, trzeba iść z postępem a nie średniowieczem.
    Odpowiedz Przenieś Oceń: 2 10

www.autoczescionline24.pl