W podstawowym składzie Stomilu względem ostatniego spotkania z Podbeskidziem Bielsko-Biała zaszła tylko jedna zmiana, bowiem za czwartą żółtą kartkę pauzować musiał obrońca Wiktor Biedrzycki. W jego miejsce trener Zajączkowski desygnował do gry Ołeha Tarasenkę.
Spotkanie "ustawiła" szybko stracona bramka, bowiem już w 4 minucie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Ariel Waszczyk, który strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pokonał Piotra Skibę.
Przez kolejne minuty wprawdzie piłkarze Stomilu nawet przeważali, jednak nie mieli pomysłu na sforsowanie dobrze grającej dziś defensywy beniaminka z Grudziądza.
Druga odsłona spotkania nie różniła się zbytnio od pierwszej. Wprawdzie olsztynianie stworzyli sobie kilka sytuacji, jednak w ostatecznym rozrachunku nikt nie był wstanie oddać celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Łukasza Sapelę. Gospodarze natomiast swoich szans szukali w kontrach. Wynik spotkania jednak do końca się nie zmienił.
Kolejne ligowe spotkanie "biało-niebiescy" rozegrają już w najbliższy piątek. Przeciwnikiem w stolicy Warmii i Mazur będzie Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Początek meczu o godzinie 17:45.
Olimpia Grudziądz - Stomil Olsztyn 1:0
1:0 - Ariel Wawszczyk 4'
Olimpia: Łukasz Sapela - Sebastian Kamiński, Ariel Wawszczyk, Lukáš Ďuriška, Remigiusz Szywacz, Elvir Maloku (70' Omar Monterde), Maciej Kona, Dominik Frelek, Konrad Handzlik (81' Robert Ziętarski), João Criciúma (89' Łukasz Bogusławski), Omran Haydary
Stomil: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Rafał Remisz, Ołeh Tarasenko, Lukáš Kubáň, Mateusz Gancarczyk, Maciej Pałaszewski (90' Oktawian Skrzecz), Wojciech Hajda, Grzegorz Lech (71' Waldemar Gancarczyk), Artur Siemaszko (77' Eric Molloy), Szymon Sobczak
Żółte kartki: Kamiński, Frelek, Haydary (Olimpia); Kubáň, Hajda, W. Gancarczyk (Stomil)
Sędziował: Damian Kos (Gdańsk)
* * *
Zapis konferencji prasowej:
Jacek Trzeciak, trener Olimpii: - Dziękuję trenerze. Rzeczywiście można powiedzieć, że trener Stomilu powiedział wszystko, jak ten mecz wyglądał. Faktycznie, w pierwszych minutach wyszliśmy obronną ręką. Odpowiedzieliśmy bramką i w pewnym momencie, przez dużą część pierwszej połowy, myślę, że nie wyglądało to w naszym przypadku najgorzej. Wręcz powiem, że całkiem, całkiem dobrze. Jeżeli chodzi o drugą połowę to role się tutaj odmieniły. Stomil przejął całkowicie kontrolę. W pewnych momentach nie radziliśmy sobie z tym za bardzo. Takim problemem było m.in. to, że po przechwycie piłki, gdy byliśmy w głębokiej defensywie, staraliśmy się piłkę wprowadzić podaniami, a to nie było najlepsze rozwiązaniem, gdyż Stomil naprawdę zaangażował dość dużą liczbę zawodników do ofensywy. Byliśmy momentami stłamszeni przez Stomil. Po całym meczu na pewno naszym chłopakom należą się gratulacje i szacunek, bowiem był to mecz, który stał na dobrym, wysokim poziomie, a po drugie graliśmy z drużyną bardzo, bardzo dobrze zorganizowaną jeżeli chodzi o ofensywę i defensywę.
Piotr Zajączkowski, trener Stomilu: - Gratuluję zwycięstwa. Mecz stał na dobrym poziomie, obfitował w wiele sytuacji. My w pierwszej fazie pierwszej części gry źle weszliśmy w mecz, bo w 4 minucie straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, a przypomnę, że do 2 minuty to my mieliśmy dwie dogodne sytuacje. Po przerwie zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Do końca walczyliśmy o bramkę kontaktową, ale nie byliśmy w dniu dzisiejszym konkretni, bo momentami chcieliśmy "wjechać" do bramki. Walczyliśmy. Na pewno nie mam pretensji do zawodników o porażkę, bowiem drużyna zostawiła bardzo dużo serca na boisku. Zabrakło skuteczności.
Komentarze (3)
Dodaj swój komentarz