Przypomnijmy, powołanie spółki sportowej Stomil Olsztyn to jedno z niewielu rozwiązań, które mogłoby pomóc Stomilowi odbić się od finansowego dna, którego klub dotknął po wypowiedzeniu umowy sponsorskiej przez Galerię Warmińską.
Prezydent Olsztyna, w lutym tego roku powołał w ratuszu grupę roboczą, której zlecono przygotowanie najkorzystniejszej formuły organizacyjnej spółki prawa handlowego Stomilu Olsztyn.
Zespół po dokonaniu analizy prawnej, ekonomicznej i organizacyjnej miał do 9 marca przedstawić prezydentowi miasta najkorzystniejsze możliwości utworzenia sportowej spółki akcyjnej z udziałem Gminy Olsztyn.
W zespole tym - jak już informowaliśmy - znaleźli się Jarosław Słoma - I Zastępca Prezydenta Olsztyna - Przewodniczący Zespołu, Marcin Kuchciński - radny, przewodniczący Komisji Sportu i Rekreacji, Alicja Patalon - dyrektor Biura Sportu i Rekreacji Urzędu Miasta Olsztyna, Jerzy Litwiński - dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Olsztynie, Jakub Zięty - dyrektor Wydziału Prawnego Urzędu Miasta Olsztyna, Wiesław Pancer - prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Olsztynie oraz Antoni Kujawa - radca prawny w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Olsztynie. Były prezes Zarządu Stomilu delegował do grupy roboczej również Mariana Świniarskiego, Krzysztofa Betkiera oraz radcę prawnego Tomasza Kozaka.
Praca grupy nie zakończyła się w wyznaczonym czasie. Ze względu na zmiany w Zarządzie Klubu, prace grupy zostały przedłużone do 15 kwietnia.
Dziś pytamy w ratuszu, jakie są więc ustalenia i co ze spółką Stomil Olsztyn? Jak udało nam się dowiedzieć przyszłość nie jest kolorowa.
- Zespół roboczy zakończył pracę rekomendując zawiązanie spółki akcyjnej.Problemem pozostaje kwestia wysokości kapitału akcyjnego i większościowego akcjonariusza. Do chwili obecnej taki inwestor się nie pojawił a oczekiwanie, iż wyłącznym inwestorem będzie gmina jest mało racjonalne oraz bardzo trudne w sensie ekonomicznym. Niczego to jednak jeszcze nie przesądza i rozmowy z obecnym zarządem OKS Stomil trwają. W dalszym ciągu nie tracimy nadziei, że są inwestorzy skłonni zainwestować w olsztyńską piłkę, przy oczywistym i istotnym wsparciu Gminy – informuje Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Tymczasem kibice Dumy Warmii prowadzący serwis stomil.olsztyn.pl przepytali olsztyńskich radnych w sprawie spółki sportowej, sprawdzając tym samym kto jest za, a kto przeciw. Poniżej przedstawiamy odpowiedzi poszczególnych radnych.
Nelly Antosz (Demokratyczny Olsztyn):
- Raczej to nie jest najlepszy pomysł. Tak przynajmniej mi się wydaje… Dziękuję, do widzenia.
Leszek Araszkiewicz (PiS):
- Znam sprawę tylko z doniesień medialnych, nie zajmowałem się nią jeszcze i nie chcę komentować bez zapoznania się z dokumentami.
Halina Ciunel (PO):
- Jestem na tak. Cały czas jest dyskusja na temat Stomilu Olsztyn. Ja mam nadzieję, że zakończy się ona powodzeniem, bo myślę, że w interesie wszystkich: mieszkańców, miasta oraz samorządowców, jest to żeby do tej spółki doszło. Z tego co wiem na ten moment, to są jakieś perturbacje finansowe, ale one uległy aktualizacji. Teraz to już nie są cztery-pięć milionów, tylko dwa. Jest to duża różnica, myślę, że jak prezydent Piotr Grzymowicz wróci z Katowic (rozmawialiśmy we wtorek - red.) to podejmiemy rozmowy. Na dzień dzisiejszy nie ma punktu głosowania na sesji, ale każdy radny ma prawo wnieść taki punkt jeszcze podczas samej sesji.
Zbigniew Dąbkowski (wiceprzewodniczący, Klub Ponad Podziałami):
- Jeżeli znajdą się pieniądze to będę za tym. Osobiście jednak nie wyznaje teorii, żeby sport komercyjny był finansowany z budżetu miasta. Będziemy o tym dyskutować podczas sesji rady miasta. Pytanie brzmi, czy miasto stać na klub w I lidze. Władze Stomilu pokazują, że nie maja pomysłu na finansowanie klubu bez oparcia pieniędzy z miasta. Radni reprezentują mieszkańców, ciekawe co oni na to, a żadnych konsultacji społecznych przecież nie przeprowadzimy.
Tomasz Głażewski (PO):
- Opinię i stanowisko można mieć, gdy pojawią się konkrety. Liczba informacji na temat wariantów powstania spółki jest duża. Ja czekam na konkretne informacje jak ma powstać spółka. Chodzi o zasady, o sumę kapitału założycielskiego. Stomil jest tyle lat z nami, że warto to kontynuować, ale potrzeba konkretów. Jak otrzymam konkretne informację wtedy będę miał możliwość wypowiedzenia się. Mam nadzieję, że wszystko skończy się jak najlepiej.
Mirosław Gornowicz (Klub Ponad Podziałami):
- Zabiorę głos niepopularny, ale za to uczciwy. Po pierwsze, jeżeli chodzi o spólkę, to zgadzam się, że jest to jedyna forma organizacyjno-prawna , która pozwoli potencjalnie temu klubowi stabilnie stanąć na nogach. Natomiast pewne wątpliwości wzbudza presja wywierana na miasto, żeby miasto wystąpiło w roli jedynego gwaranta niezbędnych środków do funkcjonowania tej spółki. Prosze mi pokazać władze i organy jakiejkolwiek S.A. w naszym kraju, które byłyby zwolnione z zabiegania o źródła finansowania działalności spółki. A tutaj jest taka próba wywarcia presji na mieście, żeby miasto, ot po prostu, przepraszam za żargon, odpalało 4 miliony złotych rocznie, a władze spółki byłby zwolnione od jakiejkolwiek troski o środki, bo im by sie po prostu należało. Ja tak to odbieram. To nie jest w porządku. W to się angażuje media i tzw. opinię publiczną, licząc na to, że prezydent i radni, pod pręgieżem tejże opinii, złamią się.
Krzysztof Kacprzycki (SLD):
- By zadeklarować się „na tak”, oczekuję jeszcze jednej rzeczy. Chciałbym usłyszeć, jak całą sytuację widzą władze klubu i przedstawiciele drużyny. To przecież oni są w tej sytuacji najważniejsi, a nie to, czy radni założą sobie spółkę, czy nie. Nie możemy przecież założyć spółki bez udziału klubu. To musi być wynik wspólnych rozmów. Atutem takiego wariantu byłoby bez wątpienia to, że przy spółce mielibyśmy w końcu czystość finansów. Problemem klubu przez lata był przecież brak przejrzystości i jednoznacznych zasad. Mam nadzieję, że dzięki silnemu wsparciu miasta w końcu może się to zmienić. Zawiązanie spółki nie może być jednak traktowane wyłącznie jako zmiana formy dofinansowania. Jeżeli wyczuję takie podejście, na pewno będę przeciwny. To musi być nowa perspektywa. Wtedy uznam to za dobry krok i będę „za”.
Marcin Kuchciński (PO):
- Trudno odpowiedzieć na to „tak” albo „nie” tak krótko. Generalnie jestem jak najbardziej „za”, bo to jedyny sposób na, z jednej strony, rozwój, a z drugiej, po prostu, dalsze istnienie. Na pewno forma stowarzyszenia się wyczerpała. Pozostaje kwestia finansowania. Kapitał zakładowy to przecież jedno, a finansowanie i funkcjonowanie spółki to drugie. Mam nadzieję, że prezydentowi uda się znaleźć rozsądne rozwiązanie finansowe i przedstawi nam projekt uchwały na sesji. Na razie prezydent projektu nie przedstawił…
Wanda Jabłońska (Klub Ponad Podziałami):
- Wspieram ten projekt, jestem za tym, żeby Stomil nadal istniał w naszym mieście. Jeżeli chodzi o szczegóły sportowej spółki akcyjnej to zdaję się na opinie moich kolegów radnych.
Czesław Jerzy Małkowski (Demokratyczny Olsztyn):
- Jestem zdecydowanie na tak. Od początku zresztą uważałem, że miasto nie może być obojętne wobec potrzeb profesjonalnego klubu, który reprezentuje tak popularną dyscyplinę sportu jak piłka nożna. A czy miasto powinno przejmować kapitał większościowy? Oczywiście, że tak. Tylko to gwarantuje klubowi stabilizację. A nasi chłopcy już nie raz pokazali, że zasługują na wsparcie i potrafią porwać za sobą tłumy widzów, jak nikt inny.
Krzysztof Nowacki (Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości):
- Osobiście jestem za takim rozwiązaniem, żeby miasto było akcjonariuszem Stomilu Olsztyn. Nie znam jednak szczegółów powstania tej spółki. W tej sprawie będę konsultował się z przewodniczącym naszego klubu Dariuszem Rudnikiem. On jest najbardziej kompetentną osobą w naszym klubie. Nie pamiętam, żeby opuścił jakiś mecz Stomilu w Olsztynie.
Monika Rogińska-Stanulewicz (Demokratyczny Olsztyn):
- Gdyby taki projekt był głosowany, byłabym oczywiście za. Pod jednym warunkiem. Mamy bowiem bardzo okrojony budżet i duży deficyt. Jest dużo inwestycji, które trzeba dokończyć, a pieniędzy brakuje m.in. na oświatę czy lokale komunalne. Na sport, niestety, również. Dlatego też powstanie spółki, która poprowadzi Stomil, to nie może być fanaberia prezydenta i grupy radnych. Trzeba jednak pamiętać, że brak profesjonalnego klubu na poziomie Ekstraklasy lub I ligi to tak naprawdę wstyd dla miasta wojewódzkiego wielkości Olsztyna. Idealnym rozwiązaniem byłoby znalezienie dobrego inwestora, ale zdaję sobie sprawę, że bez miasta będzie to bardzo trudne. Dlatego podczas sesji konieczna będzie deklaracja prezydenta lub władz klubu, że przez, na przykład rok, będą szukać inwestora.
Grzegorz Smoliński (Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości):
- Generalnie popieram pomysł powstania sportowej spółki akcyjnej. Jednak o szczegółach chciałbym podyskutować w poniedziałek, ponieważ wtedy odbędzie się posiedzenie komisji sportu. Będziemy wszyscy mądrzejsi o szczegóły.
Robert Szewczyk (PO):
- Jestem jak najbardziej za takim rozwiązaniem. Jeśli chcemy mieć w Olsztynie Ekstraklasę lub choćby I ligę, to myślę że nie może się obejść bez powołania spółki. Obecnie nie ma już innej drogi i co do tego nikt nie powinien mieć wątpliwości. Trudniejsze od samej decyzji będzie natomiast dogranie szczegółów finansowania takiego projektu. Nie chodzi co prawda o jakieś ogromne środki, ale gdzieś trzeba te pieniądze w budżecie znaleźć.
Jan Tandyrak (PO):
- Jeżeli ten projekt stanie na sesji, a rozmawialiśmy o tym we wtorek podczas spotkania naszego klubu, to klub PO zagłosuje „za”. Jeżeli prezydent, zgłaszając projekt, wskaże jakiekolwiek finansowanie tej idei, to przecież nie będziemy mogli być przeciw piłce. Nie wyobrażam sobie tego inaczej i mówię to z pełną odpowiedzialnością.
Elżbieta Wirska (Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości):
- Zorientuje się w tej sprawie i jak najszybciej dam odpowiedź. Mówiąc szczerze, to tematy sportowe są mi obce. Ja zajmuje się głównie gospodarką i teraz np. temat spalarni jest mi najbliższy.
Ewa Zakrzewska (PO):
- Jestem na tak. Rozmawiamy i dyskutujemy na temat wkładu finansowego miasta. Trzeba znaleźć fundusze, żeby do takiej spółki wprowadzić. To są miliony, czyli niemałe pieniądze. Prezydent musi zaproponować skąd przesunąć pieniądze do spółki, jak się znajdą, to będziemy na tak, przynajmniej ja będę. Zawsze możemy zwołać sesję nadzwyczajną. Jak znajdą się pieniądze, to nie będzie problemu powołać spółkę w maju.
Marian Zdunek (Ponad Podziałami):
- Za wszystkich radnych Panu nie odpowiem. Ja natomiast zawsze byłem i jestem za takim sposobem funkcjonowania Stomilu Olsztyn.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz