Data dodania: 2007-12-07 08:11
Niespodziewana porażka
Przegrana siatkarzy Mlekpolu AZS Olsztyn z Resovią 1:3 była wielką niespodzianką. Faworyci spotkania tylko w pierwszym secie zagrozili Rzeszowianom. Reszta meczu przebiegała już pod dyktando
Początek środowego spotkanie nie zapowiadał porażki, rzeszowianie bez narzekających na zdrowie Piotra Gabrycha, Michała Kaczmarka, Łukasza Perłowskiego i Serba Ivana Ilicia ulegli w pierwszym secie 17:25. Olsztynianie grali bezbłędnie, szybko uzyskując wysoką przewagę, m.in. dzięki atomowym zagrywkom Bjoerna Andrae i Sinana Tanika.
Nieoczekiwanie sytuacja na boisku w kolejnych partiach się odwróciła. Coraz bardziej widoczne było zmęczenie reprezentantów Polski w barwach Mlekpolu AZS (Pawła Zagumnego, Wojciecha Grzyba, Grzegorza Szymańskiego), którzy niedawno wrócili z turnieju preeliminacyjnego w węgierskim Szombathely. Gospodarze ze spokojem przyjmowali nawet najmocniejsze ataki akademików, a na skrzydłach bez problemów punkty zdobywał Paweł Papke, jeszcze w ubiegłym roku zawodnik olsztyńskiego AZS-u. Siatkarze z Rzeszowa walecznością i ambicją najwyraźniej chcieli pokazać, że zmiana szkoleniowca była im bardzo potrzebna.
O takim wyniku na pewno nie przesądził jedynie brak amerykańskiego libero Richarda Lambourna, którego na tej pozycji zastąpił najbardziej doświadczony w Mlekpolu AZS Paweł Kuciński. Olsztynianie bowiem nie potrafili skutecznie zdobywać punktów, Turek Sinan Tanik atakował jedynie z 40-proc. skutecznością, niewiele lepiej Wojciech Grzyb - 42,9 proc. Nie pomagały też zmiany trenera Ireneusza Mazura i wprowadzenie na boisko Michała Ruciaka i Marcina Lubiejewskiego.
Do rzeszowskiego zespołu z kolei bardzo dobrze wprowadził się młody środkowy Dawid Gunia, który musiał udźwignąć ciężar gry pod nieobecność podstawowych zawodników. I trzeba przyznać, że z tej roli wywiązał się bez zarzutów. W doskonałej dyspozycji był również Krzysztof Ignaczak. Dzięki jego obronom, Rzeszowianie mogli wyprowadzać skuteczne kontry.
Na usprawiedliwienie akademików z Olsztyna na pewno trzeba wskazać brak czasu na przygotowania do meczu w Rzeszowie. Podczas trzytygodniowej przerwy w Polskiej Lidze Siatkówki sztab szkoleniowy Mlekpolu AZS do dyspozycji miał jedynie czterech zawodników, później do treningów dołączyli Łukasz Szablewski (kłopoty z kręgosłupem) i Marcin Możdżonek (po powrocie ze zgrupowania kadry biało-czerwonych). Przypomnijmy: Zagumny, Grzyb i Szymański jeszcze w ubiegły weekend walczyli w turnieju na Węgrzech.
O odpoczynku olsztynianie mogą tylko pomarzyć. Już w sobotę zmierzą się na wyjeździe z Jadarem Radom i choć jest to rywal znacznie niżej notowany od Resovii, to o zwycięstwo również nie będzie łatwo. Radomianie wprawdzie ostatni swój mecz przegrali w Jastrzębiu Zdroju (0:3), to kolejkę wcześniej sprawili największą sensację obecnego sezonu PLS. We własnej hali po tie-breaku pokonali bowiem aktualnego mistrza Polski - bełchatowską Skrę. W meczu z Jadarem Ireneusz Mazur do dyspozycji powinien mieć już wszystkich swoich siatkarzy - Richarda Lambourna, a także Pawła Siezieniewskiego, który w poniedziałek podpisał z Mlekpolem AZS kontrakt do końca sezonu. Początek meczu w Radomiu w sobotę o 18. Relacje na żywo przeprowadzą Radio Olsztyn oraz Radio UWM FM.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz