Data dodania: 2005-06-05 00:00
Notariusz u prokuratora
Poświadczenie nieprawdy zarzuca Izba Notarialna swojej członkini z Olsztyna i złożyła doniesienie do prokuratury. - Jeszcze nie mieliśmy takiego przypadku, by notariusz przed sądem wykorzystał fikcyjny dokument - komentuje rzecznik izby.
Na olsztyńską notariuszkę Halinę M. poskarżyli się mieszkańcy bloku ul. Mazowieckiej 10 w Olsztynie. - Zgłosili się do nas w marcu. Twierdzili, że ich oszukała - mówi Adam Bieranowski, rzecznik Rady Izby Notarialnej w Białymstoku.
W 2004 mieszkańcy kupili od developera mieszkania wraz z udziałem przylegającej do bloku działki. Następnie - jak utrzymują - na części ziemi developer zbudował kolejny blok. Na początku 2005 roku rozpoczął sprzedaż znajdujących się tam mieszkań - wraz z ich gruntem. Jakim cudem?
Podczas kontroli izba ustaliła, że na jesieni 2004 roku Halina M. sporządziła pełnomocnictwo, w którym mieszkańcy ul. Mazowieckiej 10 za darmo zrzekali się prawa do kupionej ziemi. Pod dokumentem podpisała się większość lokatorów z ul. Mazowieckiej 10 - tłumaczono im, że jest potrzebny tylko po to, by załatwić w urzędzie miasta oficjalny podział gruntu. Notariuszka przez długi czas miała zapewniać mieszkańców, że dokument jest tylko projektem i nie został nigdzie wykorzystany.
- Mimo to okazało się, że Halina M. przed olsztyńskim sądem przedstawiła projekt pełnomocnictwa jako ważny dokument. Na jego podstawie sporządzała akty notarialne - informuje Adam Bieranowski.
- To jedna wielka bzdura. Przygotowałam pełnomocnictwo, ale nie zostało w żaden sposób wykorzystane. Przeżyłam szok, kiedy dowiedziałam się o decyzji kolegów i koleżanek z rady - mówi Halina M.
W kwietniu izba zażądała od niej wyjaśnień, ale nie przyszła na spotkanie, przysłała zwolnienie lekarskie. Izba wyznaczyła kolejny termin na początek maja, ale notariuszka ponownie przysłała zwolnienie. Dopiero za trzecim razem udało się ściągnąć Halinę M. przed oblicze rady Izby Notarialnej w Białymstoku. - Złożyła wyjaśnienia. Tłumaczyła się błędami w pisowni - mówi Bieranowski. - Poświadczenie nieprawdy to najcięższe przewinienie, jakiego może dopuścić się notariusz. Dlatego skierowaliśmy już doniesienie do prokuratury.
Niezależnie od wyników postępowania prokuratorskiego w połowie czerwca Izba Notarialna zadecyduje, czy postawić notariuszkę przed sądem dyscyplinarnym.
Także na developera mieszkańcy bloku przy Mazowieckiej 10 złożyli - w lutym tego roku - doniesienie do prokuratury. Jak informuje Mieczysław Orzechowski, rzecznik prokuratury w Olsztynie, śledztwo prowadzą policjanci z wydziału przestępstw gospodarczych Komendy Miejskiej Policji. - Nikomu jeszcze nie przedstawiono zarzutów - mówi Orzechowski.
mark
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz