Sejm stworzył możliwość inwestowania w szpitale kliniczne uczelni z wydziałami medycyny. Potrzebna jest jednak współpraca miasta z uczelnią. Jak informuje prorektor ds. uczelni medycznej UWM Wojciech Maksymowicz, nowy - Olsztyński Uniwersytecki Szpital Kliniczny miałby w założeniu służyć wszystkim mieszkańcom miasta oraz studentom Wydziału Medycznego UWM.
Koszt stworzenia takiego, liczącego 24 tysiące metrów kwadratowych, szpitala to około 350 mln złotych.
Obiekt mógłby powstać z połączenia szpitala miejskiego z uniwersyteckim. Senat Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego podjął już uchwałę o gotowości do połączenia.
Teraz swoje stanowisko w tej sprawie powinni zająć olsztyńscy radni – decydujący o losie szpitala miejskiego. Temat poruszono więc podczas dzisiejszej sesji. Do projektu przekonywał olsztyńskich rajców - inicjator budowy nowego szpitala prorektor ds. uczelni medycznej UWM Wojciech Maksymowicz.
- Ministerstwo jest zdania, że nie ma sensu dotowania budowy kolejnych szpitali, nie ma sensu budować nowych łóżek, a chętnie dotuje zamianę starej materii na nową. Musi być więc ta materia do zamiany. Uniwersytet jej nie ma – a szpital miejski tak. Uniwersytet ma za to prawo starania się o pieniądze na rozwój – po połączeniu szpitali byłby więc komplet warunków do starania się o gigantyczne pieniądze. Uniwersytet stałby się więc w tym przypadku transporterem pieniędzy do miasta – mówił profesor Wojciech Maksymowicz.
Profesor przekonywał, że szpital miejski nie jest dziś placówką, która odpowiada wszystkim potrzebom mieszkańców miasta. Jego zdaniem nowy szpital rozwiązywałby ten problem.
- Mamy możliwość pozyskania 350 mln złotych i rozszerzenia dotacji jeśli marszałek zdecydowałby się włączyć w to nowoczesny pawilon psychiatryczny, który zastąpiłby obecną umieralnię dusz funkcjonującą w Olsztynie.
Argumenty profesora Maksymowicza nie przekonują dyrektor szpitala miejskiego w Olsztynie.
- Po takim wstępie powinna powiedzieć, że rzeczywiście wszystko jest dobrze. Ale ja mam obiekcje. Nie jestem przeciwnikiem wybudowania nowego szpitala – pięknego, nowoczesnego, uniwersyteckiego. Nie chce jednak, by ten szpital powstał z wchłonięcia naszego szpitala miejskiego. Chce, by nasz szpital pozostał. Nie ma miasta bez szpitala miejskiego. Co się stanie jak oddacie szpital, kto będzie miał wpływ na politykę zdrowotną w mieście? – mówiła podczas sesji, dyrektor Joanna Szymankiewicz – Czużdaniuk.
Zdaniem dyrektor szpitala miejskiego, jest on przyjazny pacjentowi i nowoczesny mimo starych murów, które są regularnie remontowane.
- Te remonty, które wykonaliśmy w obu szpitalach – również w tym na alei Wojska Polskiego – sprawiły, że stał się on zadbany. Ja wiem, że przed nami wiele poprawek, usprawnień, ale w którym obiekcie tak się nie dzieje? W nowym szpitalu również trzeba będzie przeprowadzać remonty. Nie wiecie państwo jak ogromnie ciężko jest utrzymać szpital, kiedy kontrakty z NFZ są na poziomie nieodpowiadającym zapotrzebowaniu. A mimo to – mamy nowoczesny sprzęt, ratujemy życie i zdrowie pacjentów. Po połączeniu szpitali zniknie pomoc nocna i świąteczna, którą świadczy szpital miejski i wojewódzki. Uniwersytecki szpital nie ma takiego prawa - zgodnie z ustawą, a kiedy wchłonie szpital miejski, to automatycznie szpital wojewódzki zostanie obarczony tym obowiązkiem i sam nie da rady – mówiła Szymankiewicz – Czużdaniuk.
Olsztyńscy radni również mieli sporo wątpliwości po prezentacji projektu połączenia szpitali. Pytali profesora Maksymowicza między innymi o to, jaka jest gwarancja otrzymania dofinansowania, przed kim miałby odpowiadać nowy szpital, a także kto będzie go utrzymywał.
Profesor Maksymowicz wyjaśnił między innymi, że placówka – jak każdy szpital – miałaby być finansowana przez NFZ, a nowy obiekt podlegałby bezpośrednio pod ministerstwo zdrowia, jak inne szpitale uniwersyteckie.
Dyskusja podczas dzisiejszej sesji dała jedynie początek otwartej debacie na temat planów utworzenia nowego szpitala w Olsztynie. Nie padły bowiem żadne deklaracje, czy postanowienia.
Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz