Przypomnijmy budowa obwodnicy Olsztyna znalazła się w rządowym programie budowy dróg na lata 2011-2015 jako inwestycja, która może rozpocząć się przed 2013 rokiem jeśli znajdą się na nią środki pochodzące z oszczędności na innych projektach.
Rząd wciąż nie widzi takich środków, a więc jedyne co można zrobić to starać się o dofinansowanie projektu z budżetu na lata 2014-2020.
Jak się okazuje problem obecnie nie tkwi w tym, że budowa nie rozpocznie się w tym roku – jak zakładano, ale w tym, że droga może w ogóle nie powstać. W marcu przyszłego roku decyzja środowiskowa dla południowego odcinka obwodnicy Olsztyna straci swoją ważność. A to oznacza, że miasto może stracić jeden z najważniejszych dokumentów niezbędnych do rozpoczęcia prac. Dokument powstawał kilka lat i kosztował około 10 milionów złotych. Jeśli jego data ważności minie nie ma gwarancji, że nowy dokument będzie pokrywał się z tym wcześniejszym – to zagrożenie dla budowy drogi w opracowywanym już wariancie.
Jednym ratunkiem dla zatrzymania otrzymanej już decyzji środowiskowej jest złożenie przez drogowców do marca przyszłego roku wniosku o zezwolenie na realizację inwestycji. To jednak nie jest możliwe, póki rząd w swoim budżecie nie zapewni około 40 milionów złotych na wykup nieruchomości znajdujących się na trasie planowanej obwodnicy. Pieniądze muszą się więc znaleźć w budżecie państwa do marca przyszłego roku - to jedyna szansa na to by projekt nie przepadł na kolejnych kilka lat.
Z wnioskiem o zapewnienie wspomnianej kwoty na czas, do premiera zwrócą się parlamentarzyści z Warmii i Mazur wraz z Prezydentem Miasta Olsztyna.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz