W spotkaniu udział wzięli kandydaci do rady miasta i sejmiku z ramienia PSL-u: Janusz Niedźwiecki, Maja Antosik i Zenon Procyk. W konferencji wziął również udział Marek Przybysz – sekretarz Rady Nadzorczej MPEC-u.
Podczas konferencji kandydaci PSL-u przedstawili swoje stanowisko w sprawie planowanego podziału majątku MPECu w ramach tzw. restrukturyzacji. Zaprezentowali oni również swoje propozycje modernizacji zakładu, które zabezpieczą dostawy ciepła dla mieszkańców Olsztyna. Zdaniem członków PSL-u -MPEC powinien pozostać spółką miejską.
- Próby sprzedaży MPECu trwają od 2005 roku, a lansowana przez ekipę prezydenta Grzymowicza koncepcja budowy kombinatu ciepłowniczego za kwotę sięgającą 750 mld złotych to próba wyciągnięcia pieniędzy z budżetu miasta i uwłaszczenia się na majątku gminnym. MPEC powinien pozostać spółką miejską, a program modernizacji zakładu mający na celu zabezpieczenie dostaw ciepła po 2022 roku (kiedy to Micheline ma przerwać dostawy ciepła) można przeprowadzić przy nakładach 10-krotnie mniejszych niż te proponowane przez miasto – informował Janusz Niedźwiecki kandydat PSL-u do rady miasta.
Swoje zdanie na temat planów ratusza wyraził również Marek Przybysz, sekretarz Rady Nadzorczej MPECu. Jego zdaniem wszelkie próby podziału lub prywatyzacji MPECu niosą za sobą zagrożenie utraty miejsc pracy oraz wzrostu ceny dla odbiorcy końcowego.
- Oddawanie takiej spółki w prywatne ręce byłoby olbrzymią pomyłką. W większości krajów zachodu firmy komunalne pozostają w rękach samorządów, ponieważ są traktowane jako strategiczne elementy funkcjonowania miasta. W taki sam sposób powinniśmy podejść do kwestii MPECu w Olsztynie i nie powinniśmy się godzić na jakiekolwiek próby sprzedaży tak ważnego zakładu – mówił Zenon Procyk – kandydata do sejmiku z listy PSL .
Zdaniem Mai Antosik nie można doprowadzić do sytuacji, kiedy ogrzewanie będzie dobrem luksusowym.
- W przypadku realizacji koncepcji budowy kombinatu grzewczego za pół miliarda złotych i prywatyzacji MPECu, opłata za ogrzewanie może się nawet podwoić. Nie możemy się na to zgodzić – mówiła Antosik.
Przypomnijmy, obecnie ciepło do olsztyńskich mieszkań dostarcza ciepłownia MPEC-u w Kortowie oraz ciepłownia koncernu Michelin. Michelin, który ma obecnie 40 procentowy udział w dostawie ciepła, w 2017 zamknie swoją ciepłownię.
O nową elektrociepłownię musi zadbać więc miasto. Jak wiadomo w budżecie Olsztyna nie ma i nie będzie takich środków, które z powodzeniem mogłyby pokryć koszt budowy takiego obiektu. Przypomnijmy szacuje się, że nowa elektrociepłownia mogłaby kosztować nawet 700 milionów złotych.
Od samego początku miasto chce znaleźć inwestora zewnętrznego, co pozwoliłoby na stworzenie obiektu w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz