Olsztyńscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą o internetowym oszuście dowiedzieli się w połowie ubiegłego roku. Wtedy na komisariat policji zgłosił się mężczyzna, na którego adres zaczęły przychodzić ponaglenia spłaty kredytów gotówkowych zaciągniętych w parabankach. Poszkodowany wyjaśnił, że nigdy nie brał chwilówek.
Funkcjonariusze wszczęli dochodzenie i ustalili, że sprawca umieszczał w interenecie ogłoszenia oferujące atrakcyjną pracę za granicą. Osoby nią zainteresowane miały wysłać maila z CV i skanem dowodu osobistego. W ten sposób uzyskiwał dane osobowe, na które później brał kredyty.
Śledztwo nie było proste, bo sprawca skutecznie zacierał po sobie ślady. Jednak na początku listopada nastąpił przełom. Policjanci ustalili, że za oszustwami stoi mieszkaniec Stargardu. Funkcjonariusze pojechali tam i zatrzymali 44-latka na klatce jednego z bloków.
Mężczyzna nie chciał powiedzieć, w którym mieszkaniu mieszka. Podczas jego przeszukania śledczy znaleźli przy nim klucze, dzięki którym ustalili jego lokum. Po przekroczeniu progu mieszkania policjanci od razu wiedzieli, że trafili w odpowiednie miejsce. Znaleźli tam m.in. karty bankomatowe, kilkanaście telefonów komórkowych, kilka komputerów, odręcznie pisane notatki i 20 tys. zł. Wszystkie przedmioty zostały zabezpieczone.
Sprawa ma charakter rozwojowy. Wiadomo, że 44-latek działał na terenie całej Polski, więc poszkodowanych może być dużo więcej. Mieszkaniec Stargardu został przesłuchany i usłyszał zarzuty. Pieniądze zabezpieczono na poczet przyszłej kary. Sąd zastosował wobec podejrzanego dozór policyjny. Za oszustwa grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz