Podobnie jak w pierwszej części spotkania, sporo było walki w środkowej części boiska przez co kibice sytuacje bramkowe obu zespołów mogliby policzyć na palcach jednej ręki. Jedyną wartą odnotowania okazją na gola był strzał - oczywiście - z główki Łukasza Suchockiego. Piłka trafiła jedna w słupek bramki strzeżonej przez Marcin Pietryka.
"Z piłkarzy OKS-u uszło powietrze po spotkaniu ze Stalą" - można było usłyszeć na trybunach, biorąc pod uwagę fakt, iż przegraną w Stalowej Woli zaprzepaścili oni szansę na włączenie się do walki o awans do I ligi.
Wypowiedzi pomeczowe:
Zbigniew Kaczmarek, trener gospodarzy: Byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym. Było kilka sytuacji, które można było troszkę inaczej rozwiązać. Resovia postawiła nam trudne zadanie. Trudno było nam zaskoczyć ten zespół. Uważam, że były fragmenty dobrej gry. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z remisu. Musimy się zrehabilitować za dwa ostatnie spotkania, bowiem można było zdobyć sześć punktów, a zdobyliśmy jeden.
Artur Łuczyk, trener gości: Ponownie mamy sytuację taką, że przed przerwą strzalamy bramkę i nie potrafimy utrzymać prowadzenia. Z przebiegu całego spotkania nie da się ukryć, iż zespół gospodarzy był stroną dominującą. Naszym celem było przede wszystkim zagęsić środek pola. OKS miał zdecydowaną przewagę w operowaniu piłką. Naszym największym "mankamentem" są głupio tracone bramki.
OKS 1945 Olsztyn - Resovia Rzeszów 1:1 (1:1)
0:1 - Dariusz Kantor 43'
1:1 - Eduardo 45'
OKS 1945 Olsztyn: Skiba - Bucholc, Baranowski, Koprucki, Stefanowicz, Suchocki, Szaraniec, Tunkiewicz, Alancewicz, Renusz, Eduardo
Resovia Rzeszów: Pietryka - Kozubek, Bogacz, Baran, Szkolnik, Kantor (86' Kaczor), Chrabąszcz, Nikanowycz, Nikanowycz, Kantor, Hajczuk (84' Ogrodnik), Hajduk (80' Pietluch)
Sędziował: Sebastian Załęski (Ostrołęka)
Żółte kartki: Chrabąszcz, Nikanowycz (Resovia)
Widzów: 500
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz