Dziś jest: 16.11.2024
Imieniny: Edmunda, Gertrudy, Marii
Data dodania: 2007-03-09 22:07

magda_515167

Olsztynianie zdobyli Częstochowę

Tak grających siatkarzy PZU AZS olsztyńscy kibice chcieliby oglądać zawsze. Podopieczni Ireneusza Mazura w efektownym stylu zwyciężyli AZS Częstochowę 3:1 - rewanżując się za wcześniejszą porażkę w Uranii. Kluczem do sukcesu okazała się skuteczna gra blokiem.

reklama
Pierwszą partię lepiej rozpoczęli jednak gospodarze, a kontuzjowanego Adriana Patuchę (skręcony staw skokowy) w podstawowym składzie godnie zastąpił Marcin Wika. W częstochowskiej drużynie prym wiódł Amerykanin Brook Billings, atakując piłki z taką siłą, że olsztyńscy siatkarze mogli ją tylko odprowadzać wzrokiem. W PZU AZS nie zawodził natomiast Michał Bąkiewicz, który wielokrotnie udowadniał, że jego atomowa zagrywka to nie pojedynczy przypadek. Przekonał się o tym Wika, wprawdzie przyjmując jedną z nich, ale impet piłki był tak duży, że uderzyła w sufit (12:15). I mimo że punkty ze skrzydeł z niezłą skutecznością zdobywał Sinan Tanik, przewaga gospodarzy rosła, w pewnym momencie osiągając pięć punktów - 15:20. Kiedy wydawało się, że zawodnicy Wkręt-Metu postawią kropkę nad "i", zaczęli popełniać proste błędy. Krzysztof Gierczyński zaatakował w antenkę (19:21), a koncertową grę rozpoczął Marcin Możdżonek. Doskonale wykorzystywał swoje 211 cm wzrostu i zasięg rąk - blokował kolejno Billingsa (21:22) i Gierczyńskiego, nieoczekiwanie doprowadzając do remisu po 22. Paweł Zagumny mimo zbitego palca, który w przerwach okładał lodem, perfekcyjnie wystawiał piłki, a pojedynczy blok Wojciecha Grzyba na Robercie Szczerbaniuku dał olsztynianom setbola (24:23). Kolejnego seta częstochowianie rozzłoszczeni takim obrotem sprawy rozpoczęli bardziej skoncentrowani. Kiedy słabiej zaczął grać Tanik (nie potrafił skutecznie skończyć ataków z drugiej linii), Irenusz Mazur szybko na boisko wpuścił Michała Ruciaka. Na przebieg partii nie miało to już jednak wpływu, bo gospodarze niesieni dopingiem 2,5-tysięcznej publiczności zwyciężyli pewnie do 19. W trzecim secie dominacja akademików z Olsztyna nie podlegała dyskusji. Przebudził się Paweł Papke - z łatwością zdobywał punkty z prawego skrzydła, a kiedy pojedynczym blokiem powstrzymał Gierczyńskiego, PZU AZS prowadził już 23:18. I choć reprezentanci Warmii i Mazur nie wykorzystali pierwszej piłki setowej (24:22), a gospodarze doprowadzili do remisu - ze zwycięstwa 27:24 cieszyli się goście. Radości z takiego zakończenia nie krył Zagumny, mocno ściskając Tanika, który szczęśliwym atakiem zakończył seta. Podobnie było w piątej i ostatniej partii. Częstochowianie wygrywali 20:16, 23:21, ale kolejny raz dzięki skutecznej grze blokiem (tym razem Marcina Lubiejewskiego) siatkarze PZU AZS przesądzili na swoją korzyć i ten set. Dzięki zwycięstwu olsztynianie mogą być niemal pewni, że przed play-off w tabeli nie będą niżej niż na drugim miejscu. AZS Częstochowa 1 PZU AZS Olsztyn 3 Sety: 23:25, 25:19, 25:27, 23:25 Częstochowa: Stelmach, Gierczyński, Billings, Eatherton, Wika, Szczerbaniuk, Gacek (libero) oraz Gawryszewski, Woicki, Salmon. Olsztyn: Zagumny, Tanik, Papke, Grzyb, Bąkiewicz, Możdżonek, Lambourne (libero) oraz Ruciak, Lipiński, Lubiejewski. Pozostałe spotkania 15. kolejki w sobotę Politechnika Warszawa - Jastrzębski Węgiel (TV4, godz. 15) Resovia Rzeszów - Delecta Bydgoszcz (17) Mostostal Kędzierzyn-Koźle - Jadar Radom (17) Gwardia Wrocław - Skra Bełchatów (18)

Komentarze (0)

Dodaj swój komentarz


www.autoczescionline24.pl