Data dodania: 2008-03-15 21:13
Olsztyńscy siatkarze w b. trudnej sytuacji
Resovia pokonała w piątek 3:1 Mlekpol AZS i do awansu do najlepszej czwórki Polskiej Ligi Siatkówki brakuje jej już tylko jednego zwycięstwa. Kolejny mecz w sobotę o godz. 17 w Rzeszowie
Piątkowy mecz miał ogromne znaczenie psychologiczne w rywalizacji rzeszowskich siatkarzy z akademikami. Po dwóch spotkaniach, w rywalizacji do trzech zwycięstw był bowiem remis. W głowach zawodników z pewnością była gdzieś myśl, że ten kto wygra trzecie spotkanie będzie o krok od awansu do półfinałów play-off.
Stawka meczu sparaliżowała chyba przyjezdnych, a mocno zmobilizowała Resovię. Miejscowi wyszli na boisko bowiem bardzo skoncentrowani i z wielką determinacją walczyli o każdą piłkę. Mocno zagrywali, przez co spore problemy z przyjęciem mieli olsztynianie. W ataku goście także nie mieli atutów, dlatego przez cały pierwszy set musieli gonić wynik. W szeregach Resovii bardzo dobrze spisywał się były gracz zespołu z Olsztyna, Paweł Papke, który w pierwszym secie skończył 7 na 8 ataków. To pozwoliło miejscowym zwyciężyć do 19.
W drugiej partii nieporadność olsztynian była jeszcze bardziej widoczna, a resoviakom wychodziło praktycznie wszystko. Co prawda początek seta należał do gości, ale gdy przy stanie 4:5 na zagrywce pojawił się Kubańczyk Ihosvany Hernandez rzeszowianie z rzędu zdobyli osiem punktów, a jego zespół wygrał do 14.
Przyjezdni zaczęli trzeci set od pierwszych w tym meczu bloków, wzmocnili zagrywkę i lepiej spisywali się w ataku. Resoviacy natomiast zapomnieli chyba trochę o taktyce, bo coraz więcej serwów kierowali na libero gości Richarda Lambourna. Spadła też skuteczność w ataku, a sam Papke nie był w stanie zapewnić zwycięstwa w tej partii.
Podobnie było na początku czwartej odsłony. Mlekpol prowadził już nawet 11:7, ale nagle stanął. Znów zaczął funkcjonować rzeszowski blok, coraz więcej było obron, a olsztynianie zaczęli się mylić. Na boisku nie istniał praktycznie Grzegorz Szymański, który popełniał całą masę własnych błędów. Jego vis a vis, Papke nie zwykł się natomiast mylić i został graczem meczu, który Resovia wygrała 3:1.
Rzeszowianom do zwycięstwa w rywalizacji z Mlekpolem brakuje teraz już tylko jednej wygranej. Okazja nadarza się już w sobotę, bo oba zespoły ponownie spotkają się w hali Podpromie.
ASSECO RESOVIA 3 (25, 25, 20, 25)
MLEKPOL AZS OLSZTYN 1 (19, 14, 25, 19)
Resovia: Ilić, Łuka, Gunia, Papke, Mitrović, Hernandez oraz Ignaczak (libero), Józefacki.
Mlekpol: Zagumny, Tanik, Grzyb, Szymański, Andrae, Możdżonek oraz Lambourne (libero), Ruciak, Siezieniewski, Dehne, Lubiejewski.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz