Oficjalnie były to się regaty memoriałowe Wojciecha Skrzypczyńskiego, a jednocześnie mistrzostwa Poznania. W tej pierwszej tegorocznej krajowej imprezie kajakowej, która trwała dwa dni, startowała prawie cała czołówka polskich zawodniczek i zawodników. Rywalizacja obejmowała wszystkie kategoriach wiekowe. Pierwszego dnia regat ścigano się na 500, a drugiego na 200 i 1000 metrów. Kanadyjkarki i kanadyjkarze z Olsztyna płynęli najczęściej w osadach reprezentacyjnych.
I tak: w dwójkach seniorek na 500 m, para Julia Walczak (OKSW)/Sylwia Szczerbińska (Cresovia Białystok) zajęła pierwsze miejsce, podobnie jak Tomasz Barniak (OKSW)/Wiktor Głazunow (AZS AWF Gorzów), a para Mateusz Kamiński (OKSW)/Michał Kudła (Posnania Poznań) była czwarta. Natomiast na 1000 m znów najlepsza okazała się reprezentacyjna dwójka Barniak/Głazunow, na czwartej pozycji przekroczyli linię mety Kamiński z Kudłą. Z kolei w kanadyjkowych jedynkach na 1000 m zwyciężył Głazunow tuż przed Kamińskim. Czwarte miejsce w wyścigu C-2 1000 juniorów zajęła reprezentacyjna osada: Michał Szajdek (OKSW)/Kacper Sieradzan (Wiskord Szczecin). W wyścigu seniorskich jedynek na 1000 m Julia Walczak była szósta.
- To były bardzo nietypowe zawody – powiedział nam Andrzej Kamiński, szef i szkoleniowiec Olsztyńskiego Klubu Sportów Wodnych. – Odbyły się niejako z marszu, więc zawodnicy brali w nich udział w zróżnicowanym stopniu przygotowań, niektórzy w lepszym, inni w gorszym. Mateusz (syn trenera - red.), mimo że był dopiero co po pracy tlenowej (biegi, siłownia itp. – red.), to z bardzo dobrym czasem popłynął w jedynce na 1000 m, a to jest bardzo miarodajne. W dwójce nie poszło mu już tak dobrze, bo pewnie jego partner nie był jeszcze w pełni formy. Tomek Barniak zaprezentował się jak na początek sezonu bardzo dobrze, podobnie jak wśród seniorek nasza młoda Julia Walczak. Cały czas nie wiemy jakie międzynarodowe imprezy odbędą się w tym roku. Prawdopodobnie będą to mistrzostwa Europy oraz mistrzostwa świata w konkurencjach nieolimpijskich, oba w węgierskim Szegedzie.
Lech Janka
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz