Olsztyńskie ''baby'' nie mają szczęcia

Jedna przetrzymywana w siłowni, druga zrzucona z Mostu Jana wylądowała w rzece, trzecią policja odnalazła zatopioną w Łynie. Mowa o rzeźbach-babach pruskich, które od jakiegoś czasu zdobią okolice Starego Miasta. Jak widać, baby nie zaskarbiły sobie sympatii olsztynian.

reklama

Policjanci wyłowili z Łyny utopioną wczoraj nad ranem olsztyńską babę. Daniel H. i Michał Ł. zostali zatrzymani wczoraj nad ranem po tym, jak wrzucili rzeźbę stojącą na Moście Jana do rzeki. Jak się okazało, młodzi mieszkańcy Olsztyna wyszli z klubu, posprzeczali się z innymi bywalcami starówki i swoją złość wyładowali na olsztyńskiej babie.

Dziś, po wytrzeźwieniu, sprawcy zniszczenia mienia usłyszeli zarzuty skutkujące karą nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci odnaleźli rzeźbę i wyciągnęli ją z wody.

To trzeci już przypadek zniszczenia bab rozstawionych w okolicach starówki. Najpierw jedna z nich została skradziona, a następnie odnaleziona przez policjantów w siłowni jednego z olsztynian. Kolejna trafiła do rzeki - zrzucona z Mostu Jana. Podobny los spotkał trzecią babę, która również odbyła przymusową kąpiel w Łynie.

Komentarze (2)

Dodaj swój komentarz

sprawiedliwy 2011-07-08 16:00:05 89.228.*.*
Właśnie, najlepiej złość rozładować na babie. Ale z drugiej strony, one pełnią funkcję rozładowczą, ci dwaj, zamiast lać się, łamać nosy, a może nawet i zabić kogoś, utopili babę. Chyba że pod wpływem zamroczenia alkoholowego, pomylili te mumię ( bo tego inaczej nazwać nie można, wszelkie baby, babsztyle, dziewczyny i kobiety winne się obrazić za tę definicje) z uczestnikiem klubu, w którym doszło do konfliktu co najmniej interesów. To sąd zapewne zastanowi się nad artykułem "nieumyślne spowodowanie śmierci na atrapie człowieka, która mogła stanowić żywą postać". Jakby się tak dalej zastanowić, co wzbudza agresję, lub co ją rozładowuje, może to właśnie doskonały pomysł na zmniejszenie przestępczości agresywnej. A gdyby tak dodatkowo postawić "chłopów" też w postaci takiej mumii, to jakby wyglądała akcja, naparzania torebką przez amatorkę klubowych drinków posągu, bo ją chłopak wkurzył, czy mąż olał. A od połamanych tipsów i porysowanej farby pewnie na starówce by się roiło.
Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0
xx 2011-07-07 23:16:13 88.156.*.*
A ja tam nasze baby lubię. Stwarzają fajną amotsferę i miło się je mija idąc starówką (:
Odpowiedz Przenieś Oceń: 0 0