Prowadzi go od wielu lat małżeńska para pasjonatów basketu: Alicja i Tomasz Sztąberscy. Przyszłe dorosłe koszykarki są szkolone od podstaw, czyli od dzieci. Przechodzą przez kilka grup wiekowych, także w ekipie „dorosłej” występują prawie wyłącznie klubowe wychowanki. Takiego drugiego ligowego zespołu nie znajdzie się w naszym kraju nawet ze świecą! Nie znajdzie się też innej polskiej ligowej drużyny kobiet dysponującej tak niezwykle mizernym budżetem. Trudno się zatem dziwić, że prawie zawsze utrzymanie się w pierwszoligowych rozgrywkach na kolejny sezon, olsztyńskie koszykarki wyrywają swoim rywalkom z gardeł i to zwykle tuż przed samą metą.
Tak było i w tym roku. Podopieczne państwa Sztąberskich rozpoczynały sezon właściwie bez kluczowej pozycji jaką jest rozgrywająca. Dopiero pod koniec rozgrywek wróciły na parkiet Jolanta Wichłacz i 15-letnia Marta Sztąberska (córka pary szkoleniowców). To okazało się decydującym elementem do utrzymaniu się i to bez konieczności rozgrywania baraży. Ostatecznie KKS zakończył sezon 2019/2020 na 7. miejscu w grupie A, a na 14. w klasyfikacji oby grup. Zespół olsztyński, ma w swoich szeregach kilka niebanalnych indywidualności. Jego kapitan Joanna Markiewicz z dorobkiem 17,6 pkt (razem 281) na jeden mecz okazała się trzecią zawodniczką I ligi i zajęła pierwsze miejsce w przechwytach. Wysokie pozycje w skuteczności miały ponadto Ksenia Woźniak (259), Karina Gzinka (145) i Natalia Żukowska (136). Młodziutka Marta Sztąberska jest najlepszą polską rozgrywającą wśród 14-15 – latek, wielokrotną reprezentantką Polski w tych kategoriach wiekowych.
Pandemia wyhamowała zajęcia szkoleniowe olsztyńskiego KKS we wszystkich pięciu grupach szkoleniowych. O to co obecnie dzieje się w tym klubie zapytałem Tomasza Sztąberskiego, jego prezesa i szkoleniowca.
- Po długiej przerwie spowodowanej pandemią rozpoczęliśmy niedawno drugi tydzień treningów – powiedział. – Jak zwykle zajęcia prowadzimy w sali OSiR przy ul. Głowackiego, oczywiście w kilku grupach wiekowych. W treningu nie może brać udział więcej dziewcząt niż 16. Treningi podjęły też nasze seniorki, są prawie wszystkie, ale bez Kariny Gzinki, która wprawdzie studiuje w UWM, jest jednak łodzianką i w związku z epidemią wróciła do domu rodzinnego. Przyjedzie do Olsztyna jak tylko rozpoczną się zajęcia w Kortowie. Jeżeli chodzi o inne sprawy to określiłbym je tak: jedna wielka niewiadoma. Polski Związek nie sprecyzował jeszcze prawie nic w sprawie rozgrywek w nowym sezonie. Jeżeli chodzi o pierwszą ligę kobiet to wiem tylko tyle, że ma w niej grać 12 zespołów w każdej z dwóch grup – dodał Tomasz Sztąberski na koniec.
Lech Janka
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz