Data dodania: 2008-05-13 22:04
Pieniądze dla belfrów są, ale czekają w kasie
Nie będzie dodatkowych pieniędzy dla kilku tysięcy olsztyńskich nauczycieli, bo wojewoda uchylił przepisy, które regulowały wypłatę dodatków do ich pensji. Być może odzyskają je dopiero po wakacjach
Pensja każdego z blisko trzech tysięcy olsztyńskich nauczycieli składa się z wynagrodzenia zasadniczego i różnego rodzaju dodatków. Chodzi m.in. o dodatek za wysługę lat, motywacyjny, funkcyjny i za wychowawstwo. Pieniądze na pensje zasadnicze wypłacane są z budżetu państwa. Reszta to zadanie samorządu. Gminy przygotowują co roku regulamin określający wysokość i warunki przyznawania tych dodatków. Uchwałę zatwierdzają radni. Olsztyńscy radni uchwałę przyjęli na sesji pod koniec marca. Nauczyciele już się cieszyli, bo liczyli, że podwyżki z wyrównaniem od stycznia dostaną przy majowej wypłacie, akurat przed wakacjami.
Ale uchwalony regulamin wzięli pod lupę prawnicy wojewody. I jak się dowiedzieliśmy, wojewoda uchylił dokument przygotowany przez olsztyńskich urzędników. Prawnicy wojewody zakwestionowali dwa zapisy regulaminu. ** Pierwszy dotyczy dodatku motywacyjnego dla nauczycieli, którzy nie prowadzą lekcji w szkole, a zostali oddelegowani np. do pracy w związkach zawodowych. Zdaniem wojewoda, tacy nauczyciele nie powinni dostawać tego dodatku, bo należy się on wyłącznie za osiągnięcia dydaktyczne. ** Drugi dotyczy dodatku za wychowawstwo. - W Olsztynie może on wynosić od 90 do 130 zł - mówi Teresa Zaworowska, szefowa oświatowej "Solidarności". - Ale w uchwale jest zapis, że dodatek ten przyznaje dyrektor szkoły "w ramach posiadanych środków". Zdaniem wojewody, ratusz nie może uzależniać wypłaty pieniędzy "od posiadanych środków". Wychowawca ma do niego prawo bez względu na to, czy gmina ma pieniądze czy nie.
Choć prawnicy zakwestionowali tylko dwa zapisy z uchwały, do kosza pójdzie cały dokument. A to niesie poważne konsekwencje dla nauczycieli. - Bo oznacza, że żaden dodatek nauczycielski nie zostanie im wypłacony - mówi Wojciech Tański, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 9. - To kuriozalna sytuacja, bo pieniądze w kasie mamy, ale nie można ich wydać.
Najbardziej poszkodowani są dyrektorzy placówek oświatowych. Ich dodatek funkcyjny miał wzrosnąć średnio o 300 zł miesięcznie. Stratni będą też wyróżniający się nauczyciele. Ich dodatek motywacyjny miał sięgnąć nawet 200 zł miesięcznie.
Urzędnicy ratusza muszą przygotować nowy regulamin wypłacania nauczycielskich dodatków. Potem przyjmą go radni. - Cała procedura może potrwać kilka miesięcy, więc pieniądze wypłacimy dopiero po wakacjach - przewiduje Tański.
Związkowcy zapowiadają, że nie będą wykorzystywać okazji, by negocjować wyższe stawki dodatków, choć w czasie poprzednich rozmów starali się, by dodatek motywacyjny wynosił średnio 150 zł (teraz to 120 zł).
Zaskoczenia decyzją wojewody nie kryje Anna Wasilewska, wiceprezydent miasta, odpowiedzialna za oświatę. - Zakwestionowane paragrafy funkcjonowały od lat - mówi. - Zapis, że dodatki będą wypłacane "w ramach posiadanych środków", został wprowadzony, by nie zmieniać regulaminu, gdyby znalazły się dodatkowe pieniądze, lecz szybko je wypłacić.
Wiceprezydent zapewnia, że zrobi wszystko, by dodatki, na które czekają nauczyciele, zostały wypłacone jak najszybciej. Jednak nie chciała podać daty, kiedy mogłoby to nastąpić.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz