Data dodania: 2007-01-30 20:16
Pijani ciągle siadają za kierownicę
Choć przyłapani na jeździe po pijanemu kierowcy płacą wysokie grzywny i tracą auta, statystyki pokazują, że ich liczba na naszych drogach nie maleje. - Nie zamierzamy się poddać - zapowiadają policja i prokuratura.
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie podsumowała wczoraj ostatni rok pracy. Z przedstawionych statystyk wynika, że policja w całym regionie na jeździe po pijanemu złapała 8,6 tys. kierowców. To o 156 osób więcej niż rok wcześniej. W samym powiecie olsztyńskim po alkoholu wsiadło za kierownicę 586 osób. W powiecie ełckim - 702, szczycieńskim - 625, a piskim - 612.
- W niektórych miastach naszego regionu co czwarta sprawa, którą zajmuje się prokurator, dotyczy jazdy pod wpływem alkoholu - przyznaje Mieczysław Orzechowski, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej.
Ubiegły rok był przełomowy w utrudnianiu życia kierowcom, którzy po wypiciu siadają za kierownicę. W kwietniu Sławomir Luks, prokurator apelacyjny w Białymstoku, nakazał podwładnym zabezpieczanie aut (na poczet przyszłej kary) złapanym na jeździe po pijanemu. Kilka tygodni później prokuraturom w całym kraju wydał takie zalecenia minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Śledczy zastosowali się do wskazówek. - Do września ubiegłego roku zabezpieczyliśmy na poczet przyszłej kary 351 pojazdów, w tym 327 samochodów osobowych, dwa ciągniki rolnicze, siedem motocykli, osiem motorowerów i siedem rowerów - wylicza Anna Siwek, rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej policji. - Poza tym zastosowaliśmy zabezpieczenia majątkowe o łącznej wartości ponad 1,3 mln zł.
Prokuratorzy proszą też sąd, często skutecznie, o publikowanie wyroków (czasem też i zdjęć skazanego) w prasie.
Dlaczego to nie powstrzymuje kierowców od jazdy pod wpływem alkoholu? - Możemy stosować najbardziej surowe środki, ale póki nie zniknie przyzwolenie społeczne na takie zachowania kierowców, nic nie zrobimy - mówi prokurator Orzechowski. - Żony muszą w końcu przestać wsiadać z dziećmi do auta, które prowadzą pijani mężowie, a gospodarz, który podaje gościom alkohol, powinien się zatroszczyć, jak gość wróci do domu. Dopóki wszyscy będą liczyć na to, że "i tym razem uda się nie zostać złapanym", dopóty pijani będą siali grozę na drogach.
Zdaniem Cezarego Kamińskiego, prokuratora okręgowego w Olsztynie, na przedstawione wczoraj statystyki ma wpływ stale rosnąca liczba kontroli policyjnych. - Po prostu więcej pijaków jest łapanych - mówił dziennikarzom Kamiński. - Kilka lat temu policja łapała pijanych przy okazji rutynowych kontroli, a teraz
Policja i prokuratura zapowiadają, że zatrważające statystyki nie zniechęcą ich do walki z pijanymi na drogach. - Prędzej czy później pijani kierowcy pójdą po rozum do głowy i zobaczą, że zwyczajnie nie opłaci im się takie zachowanie - mówi Janusz Kordulski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. - My jesteśmy cierpliwi i robiąc swoje poczekamy na efekty.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz