Nie tak dawno temu kolejarze zapowiedzieli, że wybudują przystanek kolejowy w podolsztyńskim Nikielkowie (Walczą z wykluczeniem komunikacyjnym. Miejscowość pod Olsztynem zyska dostęp do kolei).
A przecież zostały uruchomione także przystanki w Olsztynie – Redykajny, Likusy, Jezioro Ukiel, Śródmieście i Dajtki. To pierwszy krok w stronę utworzenia miejskiej, a być może także i aglomeracyjnej kolei, jak chociażby w Trójmieście, Warszawie czy nawet w Rzeszowie.
Jeżeli spojrzymy na mapę, zobaczymy bogaty rozkład przystanków po zachodniej stronie miasta. A co ze wschodem? W tym kierunku, patrząc od stacji Olsztyn Główny, nie ma i nie było żadnego przystanku, mimo że wzdłuż ul. Lubelskiej znajduje się wiele firm. W dodatku prezydent Piotr Grzymowicz sam mówił o terenach inwestycyjnych, tzw. „Tracku Wschód”, które obecnie są nieużytkowane (Olsztyn wraz z ościennymi gminami liczą na pieniądze unijne. Mają powstać drogi, centra sportu i kultury).
– Jest tam ok. 170 ha gruntów, które w większości należą do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i objęte są planami, gdzie przewidziane są tereny pod park przemysłowy. Jesteśmy na etapie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów należących do gminy, gdzie m.in. znajduje się tor motocrossowy. Te tereny zostaną w przyszłości przeznaczone pod przyszłą działalność przedsiębiorców – przyznał Piotr Grzymowicz.
Przypomnijmy, że miasto zamierza w pobliżu wybudować wiadukt (Prezydent Piotr Grzymowicz o wiadukcie na Tracku: ‘’Budowa wiaduktu może uatrakcyjnić tereny inwestycyjne w okolicy’’).
A może by także i tam wybudować przystanek, nazwany roboczo Olsztyn-Lubelska? Z tym pytaniem zwróciliśmy się zarówno do urzędu miasta jak i PKP PLK SA, argumentując tym, że w okolicy już teraz pracują tysiące ludzi, a jeżeli tereny inwestycyjne zostaną przez miasto sprzedane, pracowników w tym rejonie Olsztyna przybędzie.
Kolejarze zaznaczyli, że modernizacja linii kolejowych i stworzenie nowych przystanków daje możliwość rozwoju kolei aglomeracyjnej. Co ciekawe, obecnie powstaje studium wykonalności „Modernizacja linii kolejowej nr 353 na odcinku Iława – Olsztyn – Korsze – granica państwa wraz z linią nr 205 Wielewo – Anielin Gradowo – granica państwa".
– Dokumentacja określi jak będzie wyglądał rozwój linii kolejowej oraz będzie podstawą do szczegółowego planowania projektu po 2022 roku. W ramach tego opracowania przeanalizowana będzie celowość budowy nowego przystanku o roboczej nazwie Olsztyn Lubelska na odcinku między Olsztynem Głównym a Nikielkowem – powiedział w rozmowie z nami Martyn Janduła z zespołu prasowego PKP PLK SA.
Co na to urzędnicy? Jak się okazuje, nie mówią kategorycznie nie, jednak zwracają uwagę na potrzebę dialogu z kolejarzami i mieszkańcami w tej sprawie.
– Wybudowanie przystanków to zadanie PKP. Lokalizacja części z tych, które powstały w ostatnim czasie w Olsztynie, m.in. na Dajtkach, czy w Śródmieściu były z nami uzgadniane. Jeśli kolej będzie zainteresowana rozwijaniem sieci przystanków w Olsztynie, to chętnie siądziemy z nimi do rozmów w tej sprawie. Należy jednak przeanalizować, gdzie powinny być zlokalizowane, tak by faktycznie służyły mieszkańcom i by korzystało z nich jak najwięcej pasażerów – powiedziała w rozmowie z nami Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta Olsztyna.
Zaznaczyła, że to od PKP PLK SA zależy najwięcej, bo to ta spółka buduje przystanek, natomiast miasto ma w takim przypadku obowiązek rozbudować infrastrukturę w okolicy.
Nadmieńmy także, że kolejnym etapem tworzenia kolei aglomeracyjnej jest, a w zasadzie powinna być unormowana siatka połączeń. A tej na razie brak, gdyż pociągi jeżdżą zbyt rzadko, aby były atrakcyjne dla mieszkańców i mogły zastąpić komunikację miejską.
Pewne ruchy już jakiś czas temu były robione, chodzi o wspólny bilet na przewozy kolejowe i transportem publicznym, ale rozmowy utknęły w martwym punkcie.. Jak się dowiedzieliśmy, od przeszło roku nic się w tej kwestii nie zmieniło.
– Czekamy na odpowiedź kolei. Wysłaliśmy pismo przeszło rok temu, czy oni są zainteresowani korzystaniem z naszych biletomatów. Jeżeli będą zainteresowani, to będzie dla nas przyczółek do rozmów o kolei aglomeracyjnej. Zapewne część mieszkańców byłaby zainteresowana biletem wspólnym z koleją. Musimy usiąść do negocjacji i porozmawiać, jakie będą koszty. Musimy dobrze skalkulować, żeby partycypować w kosztach dla naszych mieszkańców – wyjaśniła Marta Bartoszewicz.
Jak się jednak okazuje, POLREGIO, czyli regionalny przewoźnik, również jest otwarty na współpracę.
– Przewoźnik POLREGIO nadal jest otwarty na współpracę w kwestii wspólnego biletu, nie mniej jednak nie mamy informacji o chęci kontynuacji rozmów od przedstawicieli miasta ani przedstawicieli gmin ościennych. Zdajemy sobie sprawę, że w ostatnim pandemicznym czasie działania samorządów były skierowane na inne obszary. Mamy nadzieję, że wkrótce powrócimy do rozmów w tym temacie – powiedziała w rozmowie z nami Anna Nowak, rzeczniczka prasowa warmińsko-mazurskiego oddziału POLREGIO sp. z o.o.
Być może nasz artykuł okaże się przyczynkiem do wznowienia negocjacji.
Komentarze (7)
Dodaj swój komentarz