1 września zbliża się wielkimi krokami. Tegoroczny początek roku szkolnego będzie jednak inny, niż do tej pory. W związku z pandemią Covid-19 zaszły zmiany w różnych sferach naszego życia. I tak stosując się do narzuconych nam przez rząd zasad bezpieczeństwa, musimy zakrywać nos i usta przebywając chociażby w sklepach, urzędach czy kościołach. Co ciekawe, Ministerstwo Edukacji Narodowej, mimo że pozwoliło na powrót dzieciom i młodzieży do szkół, nie nakazało uczniom przychodzić w maseczkach.
– Taką decyzję może podjąć dyrektor – powiedział Dariusz Piontkowski, szef resortu.
Zapewnił też, że nie ma potrzeby, aby pracownicy szkoły sprawdzali stan zdrowia każdego z uczniów.
– Nie ma obowiązku mierzenia temperatury. Jeśli dziecko nie zdradza żadnych objawów, to nie ma takiej potrzeby – dodał minister.
Przyznał również, że realia w każdej szkole są inne, dlatego też dyrektorzy powinni sami dopasować przepisy do obecnej sytuacji. Będzie to z pewnością duże wyzwanie organizacyjne.
– Kierujemy się w tej materii wytycznymi Ministerstwa Edukacji Narodowej. Na szczęście Olsztyn jest w tak zwanej zielonej strefie zachorowań, więc od 1 września rozpoczniemy naukę w sposób tradycyjny. Oczywiście powrót dzieci do placówek jest dla wszystkich dużym wyzwaniem organizacyjnym. Ale wiemy, że jest to najskuteczniejsza forma kształcenia, a wielu rodziców nie chce już zdalnych lekcji dla swoich dzieci – powiedziała w rozmowie z nami Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Olsztyna.
Niedawno odbyło się spotkanie władz miasta z dyrektorami szkół, na którym m.in. poruszono temat środków bezpieczeństwa w placówkach.
– Dyrektorzy starają się obecnie tak zaplanować plan lekcji, by unikać dużych skupisk dzieci. Oczywiście będziemy rekomendować noszenie maseczek i dezynfekowanie rąk, ale o ewentualnych dodatkowych środkach ostrożności będą decydować dyrektorzy poszczególnych placówek – dodała Marta Bartoszewicz.
Jak zatem wygląda sytuacja w olsztyńskich placówkach edukacyjnych? Czy są gotowe na rozpoczęcie roku szkolnego?
– Wprowadzamy procedury bezieczeństwa, które wynikają ze wszystkich zaleceń Ministerstwa Zdrowia czy Ministerstwa Edukacji Narodowej. Będą obowiązywały maseczki w przestrzeni wspólnej. Plan lekcji będzie tak ułożony, żeby kontaktów między dziećmi było jak najmniej. Uczniowie rozpoczynający ten etap edukacji będą rozpoczynać zajęcia pół godziny wcześniej przed swoimi starszymi kolegami. Ponadto każda klasa będzie miała zajęcia w przypisanej do niej sali – wyjaśniła nam Halina Kotlińska, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Olsztynie.
Z kolei Aleksander Kuberski, dyrektor „Plastyka”, stwierdził, że jednymi z głównych zasad bezpieczeństwa będą przestrzeganie higieny i dystansu społecznego.
– Działamy w myśl wytycznych ministra. Sporządziliśmy regulamin, z którym młodzież będzie mogła zapoznać się jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego. Podstawowymi zasadami są przestrzeganie higieny i dystansu społecznego. Zastanawiamy się, jak rozwinie się sytuacja. Rozważamy działanie w wariantach B i C (system nauczania mieszany lub zdalny - red.) – powiedział w rozmowie z nami Aleksander Kuberski, dyrektor Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. Erica Mendelsohna w Olsztynie.
I dodał: – Na wypadek, gdyby koronawirus rozprzestrzenił się w naszym mieście, a szkoła musiała przejść na system mieszany, młodzież mogłaby w jednym tygodniu przyjść do szkoła na zajęcia praktyczne, a w drugim zdalnie uczyć się z domu.
Dyrektor wskazał także na problemy związane z zachowaniem odpowiedniego dystansu. Niektóre sale w szkole są zbyt małe, aby pomieścić całą klasę, a placówka nie otrzymała dodatkowych środków na utworzenie mniejszych grup.
– Każda klasa czy grupa rozpoczyna zajęcia o różnej porze. W miarę możliwości uczniowie będą pojedynczo siadać w ławkach. Ale mamy też sale, w których jest 15 ławek, a uczniów 25 czy 27. To rodzi problemy związane z zachowaniem odpowiedniego dystansu – wyjaśnił dyrektor Kuberski.
Komentarze (5)
Dodaj swój komentarz