Wczoraj o godzinie 13.30 oficer dyżurny kętrzyńskich policjantów otrzymał zgłoszenie od kobiety, że pod jej zakład pracy przy ul. Lanca przyszedł jej były chłopak i głośno krzyczy.
Po chwili do policjanta zadzwonił mieszkaniec miasta i poinformował, że przed chwilą mężczyzna wylał na siebie jakąś substancję i podpalił się. Jak się później okazało, był to ten sam mężczyzna.
Płonącą na desperacie odzież zaczął gasić przypadkowy przechodzień. Ciężko rannego mężczyznę z rozległymi poparzeniami klatki piersiowej, brzucha, pleców oraz rąk przewieziono do szpitala.
Jak ustalili funkcjonariusze, 34-latek nie mógł pogodzić się z faktem rozstania z ukochaną, dlatego też chcąc zwrócić jej uwagę wylał na siebie spirytus i się podpalił.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz