4 marca prezydium Zarządu Głównego ZNP ma zdecydować o formie strajku środowiska nauczycielskiego, do którego włączyć się będą mogli pedagodzy z całego kraju. Istnieje ryzyko, że nauczyciele podejmą strajk w czasie kwietniowych i majowych egzaminów.
Nauczyciele domagają się podwyżki płac. Minimalne wynagrodzenie nauczyciela stażysty wynosi obecnie 2538 zł, kontraktowego 2611 zł, mianowanego 2965 zł, a dyplomowanego 3483 zł. To stawki brutto.
PSL proponuje więc podwyżkę płac o tysiąc złotych dla każdego nauczyciela. Takie rozwiązanie zakłada projekt ustawy autorstwa ludowców, który jest już gotowy i w najbliższych dniach zostanie złożony w Sejmie.
- Jeśli chcemy kształcenia na europejskim poziomie, pedagodzy nie mogą zarabiać głodowych pensji - informuje Urszula Pasławska, posłanka PSL z Warmii i Mazur.
Jak szacuje PSL podwyżka dla nauczycieli kosztować będzie rocznie 6 mld złotych.
- Politycy PiS głoszą, że budżet jest w świetnej kondycji. Powinni więc szybko wygospodarować pieniądze, jeśli zależy im na dobru polskich dzieci i przyszłości kraju - mówi posłanka Pasławska. - Tym bardziej, że co najmniej takie pieniądze wydano na wdrożenie reformy oświaty, głównie na dostosowanie sal i toalet w budynkach po gimnazjach do młodszych dzieci. Tylko z budżetu państwa przeznaczono na ten cel prawie 2 mld zł, co najmniej dwa razy tyle dołożyły samorządy.
Komentarze (11)
Dodaj swój komentarz