Piłkarze Stomilu w ciągu kilku ostatnich tygodni ponownie zawitali na stadion w Pruszkowie, gdzie tym razem zmierzyli się z Pogonią Siedlce (wcześniej grali z Dolcanem Ząbki). Gospodarze bowiem do tej pory mają problemy z infrastrukturą własnego obiektu, więc rozgrywają swoje mecze na obiekcie Znicza.
Spotkanie nie było ciekawym widowskiem przede wszystkim ze względu na dość silnie wiejący wiatr, z którym piłkarze obu jedenastek nie mogli sobie poradzić. Jedyna bramka padła w 17 minucie po rzucie karnym podyktowanym po faulu w "jedenastce" na Grzegorzu Lechu. Miejscowi kibice mieli wątpliwości co do słuszności podyktowanej jedenastki, jednak - jak się później okazało - nawet zapis wideo jednej z ogólnopolskich telewizji pokazał, iż zawodnik ze stolicy Warmii i Mazur był nieprzepisowo łapany w polu karnym i sędzia główny spotkania, Łukasz Szczech z Warszaway, słusznie podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się Rafał Kujawa. Był to już jego piąty gol w barwach olsztyńskiego zespołu.
- Rzeczywiście dobra gra Stomilu w defensywie, szczególnie gdy my gramy 11 na 15, to rzeczywiście można nie stracić bramki - mówił po spotkaniu rozgoryczony trener gospodarz, Marcin Sasal.
Dzięki niedzielnemu zwycięstwu Stomil zajmuje obecnie 4. pozycję w I-ligowej tabeli z dorobkiem 28 punktów. Do lidera, Wisły Płock, olsztynianie tracą zaledwie trzy punkty.
Następny mecz piłkarze ze stolicy Warmii i Mazur rozegrają w najbliższą sobotę. Przeciwnikiem będzie Miedź Legnica. Piłkarze I ligi nie zakończą jednak na tym rundy jesiennej, bowiem awansem zostaną rozegrane jeszcze dwie kolejki, w których olsztynianie zmierzą się odpowiednio: u siebie z GKS-em Bełchatów, a następnie na ostatni mecz w tym roku uda się aż na drugi kraniec Polski, bowiem do Nowego Sącza na ligową potyczkę z miejscową Sandencją.
Marcin Sasal, trener Pogoni: - Rzeczywiście dobra gra Stomilu w defensywie, szczególnie gdy my gramy 11 na 15, to rzeczywiście można nie stracić bramki. My nie mieliśmy w 16 kolejkach żadnego karnego, a Stomil miał siedem. Mamy nagraną całą pierwszą połowę, ja mogę w każdej chwili pokazać. Grzesiek Lech, jak będzie mężczyzną, to powie jak złapał Paczkowskiego pod rękę i się przewrócił w polu karnym. Szkoda słów. Spodziewaliśmy się, że Stomil stanie i będzie grał w kontry. Nasz atak pozycyjny nie wyglądał za dobrze, zresztą jak zawsze. Sytuacja z pierwszej połowy praktycznie ustawiła cały mecz. Zrobiliśmy zmiany takie jakie mogliśmy, bo kilku zawodników zagrało słabo w poprzednim meczu. Konsekwetnie dążyliśmy do remisu. Strzeliliśmy bramkę i uważam, że była to prawidłowa bramka.
Mirosław Jabłoński, trener Stomilu: - Nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, wręcz słaby. Nie wiem czemu zagraliśmy nieskładnie. Wiatr? Słońce? Boisko? Trudno powiedzieć. Grało się nam bardzo ciężko, nie stworzyliśmy tylu sytuacji, ile stwarzamy w innych spotkaniach. Jedyny plus to nasza gra w defensywie, udało się nam fajnie funkcjonować. To nam dało zero z tyłu.
Pogoń Siedlce - Stomil Olsztyn 0:1 (0:1)
0:1 - Rafał Kujawa 17' (k.)
Pogoń Siedlce: Rafał Misztal - Konrad Wrzesiński, Rafał Zembrowski, Ernest Dzięcioł, Daniel Chyła, Piotr Ceglarz (78' Piotr Krawczyk), Kamil Dmowski (54' Krystian Wójcik), Marcin Paczkowski, Krzysztof Bodziony, Mariusz Rybicki (65' Dawid Dzięgielewski), Adam Duda
Stomil Olsztyn: Piotr Skiba - Janusz Bucholc, Arkadiusz Czarnecki, Tomasz Wełna, Rafał Remisz, Łukasz Suchocki (83' Karol Żwir), Dawid Szymonowicz, Grzegorz Lech, Tsubasa Nishi (75' Tomasz Chałas), Jarosław Ratajczak, Rafał Kujawa (87' Paweł Łukasik)
Żółte kartki: Duda, Dmowski, Zembrowski, Dzięcioł (Pogoń); Lech, Suchocki, Łukasik (Stomil)
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)
Widzów: 260
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz