Światowy Dzień Życzliwości obchodzony jest w Polsce od trzech lat. Jak świętować? Po prostu dużo się uśmiechać, nie wdawać w kłótnie z bliskimi i współpracownikami. Ale jak to zrobić kiedy na co dzień tyle  do zrobienia, tyle stresu i obowiązków? Przywykliśmy do wyładowywania się na naszych najbliższych, a nawet obcych osobach, które staną nam tego dnia na drodze. Powodów do tego, żeby życzliwości jednak nie okazać jest mnóstwo: długi korek, brak miejsc do parkowania, kolejka do sklepu lub na poczcie i na dodatek nieświeże mleko w lodówce. Jak tu być życzliwym, skoro to wszystko wina innych ludzi?

U podłoża nieżyczliwości leżą lęki i frustracje. Magia życzliwości polega na opanowaniu tych frustracji i potraktowaniu innego człowieka jak równego sobie, mimo, że czasami trudno jest się powstrzymać. Psycholodzy zgodnie twierdzą, że w krajach bogatszych ludzie są wobec siebie bardziej życzliwi, a to dlatego, że żyje się tam łatwiej. Polacy, choć czasem trudno w  to uwierzyć, również okazują sobie coraz więcej sympatii. Istnieje  zależność pomiędzy wiekiem człowieka, a stopniem jego życzliwości dla innych. Starsze pokolenia niestety rzadziej postrzegane są jako te sympatyczne.

Warto być przyjaźnie nastawionym do świata. Kiedy na błędy innych zareagujemy życzliwie, sami poczujemy się lepiej.  Nie czekajmy na Światowy Dzień Życzliwości, okazujmy sobie sympatię codziennie.