Około godziny 23.30 na olsztyńskim Zatorzu, czekający na skrzyżowaniu policjanci zauważyli, że kierowca stojącego przed nimi golfa, w momencie gdy sygnalizator nadał zielone światło, zamiast ruszyć do przodu zaczął cofać. Zachowanie kierowcy było o tyle dziwne, że funkcjonariusze zdecydowali się go skontrolować. Szybko okazało się, że powodem pomyłki były 3 promile alkoholu w organizmie kierowcy.
Ponadto Tomasz R. jechał samochodem niedopuszczonym do ruchu. Auto nie było zarejestrowane w Polsce, nie miało naklejki legalizacyjnej na przedniej szybie, a także zamontowane były na nim tablice rejestracyjne od zupełnie innego samochodu. Jakby tego było mało, pijany kierowca nie miał przy sobie dowodu rejestracyjnego i ubezpieczenia OC, bo jak stwierdził, dokumenty dał koledze by ten zajął się rejestracją kupionego w Holandii golfa.
30-latkowi policjanci zatrzymali prawo jazdy. W najbliższym czasie stanie on przed sądem i odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu. Nie uniknie także odpowiedzialności za szereg wykroczeń, które popełnił.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz