Do spotkania z Miedzią pełniący obowiązki trenera Adam Łopatko nie mógł desygnować do gry Grzegorza Lecha, który przed spotkaniem najbardziej z piątki zawodników odczuwał skutki zatrucia pokarmowego. Szkoleniowiec w ostatnim meczu sezonu dał odpocząć podstawowemu bramkarzowi "biało-niebieskich" Piotrowi Skibie, którego między słupkami zastąpił Michał Leszczyński. Na placu gry nie zobaczyliśmy również Łukasza Suchockiego, któremu odnowiła się kontuzja, a także Janusza Bucholca, który musiał pauzować za żółte kartki.
Gospodarze mogli objąć prowadzenie już po siedmiu minutach gry, kiedy to pomocnik Petteri Forsell silnym strzałem z dystansu trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Michała Leszczyńskiego. Do końca pierwszej części gry wyraźnią przewagę mieli gospodarze, który jednak nie potrafili pokonać olsztyńskiego bramkarza.
Jedyna bramka padła w 72 minucie gry, kiedy niezwykle aktywny Petteri Forsell bezpośrednio z rzutu wolnego pokonał Michała Leszczyńskiego.
Goście próbowali odbrobić straty, ale defensywa gospodarzy była dziś bardzo dobrze dysponowana.
Był to ostatni mecz sezonu 2015/2016, który nie można zaliczyć do udanych. Piłkarze Stomilu praktycznie rzutem na taśmę zapewnili sobie utrzymanie w I lidze, dzięki zwycięstwu w przedostatniej kolejce z Pogonią Siedlce.
Z I ligi spadają natomiast Dolcan Ząbki, który już wcześniej wycofał się z rozgrywek oraz Rozwój Katowice i GKS Bełchatów. W barażach o pozostanie w I lidze zagra MKS Kluczbork z Wisłą Puławy. Natomiast z II ligi do wyższej klasy rozgrywek awansowały Stal Mielec, Znicz Pruszków i GKS Tychy. Z Ekstraklasy spadły natomiast drużyny Górnika Zabrze i Podbeskidzia Bielsko-Biała.
W przyszłym sezonie przeciwnikami Stomilu Olsztyn będą następujące zespoły: Zagłębie Sosnowiec, GKS Katowice, Zawisza Bydgoszcz, Chrobry Głogów, Miedź Legnica, Bytovia Bytów, Sandecja Nowy Sącz, Wigry Suwałki, Chojniczanka Chojnice, Olimpia Grudziądz, Pogoń Siedlce, MKS Kluczbork/Wisła Puławy, Górnik Zabrze, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Stal Mielec, Znicz Pruszków i GKS Tychy.
Miedź Legnica - Stomil Olsztyn 1:0 (0:0)
1:0 - Petteri Forsell 72'
Miedź Legnica: Paweł Kapsa - Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Tomasz Midzierski, Hunter Gorskie. Marek Gancarczyk (72' Marcin Garuch), Adrian Łuszkiewicz, Łukasz Garguła (87' Adrian Cierpka), Jakub Chrzanowski, Petteri Forsell, Tadas Labukas (75' Igor Subbotin)
Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Paweł Głowacki, Piotr Klepczarek, Rafał Remisz (87' Bartosz Bartkowski), Jarosław Ratajczak, Karol Żwir, Igor Biedrzycki, Łukasz Jegliński, Michał Trzeciakiewicz, Tsubasa Nishi, Rafał Kujawa (66' Paweł Łukasik)
Żółte kartki: Kapsa, Łuszkiewicz (Miedź); Nishi, Głowacki (Stomil)
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)
Widzów: 2600
Wypowiedzi pomeczowe:
Ryszard Tarasiewicz, trener Miedzi: Chciałem podziękować za zwycięstwo w dzisiejszym meczu oraz za bardzo dobrą postawę w rundzie wiosennej. Zespoły z miejsc 5-6 śmiało mogły się ubiegać o awans. My dopiero po zimowym okresie przygotowawczym doszliśmy do tego, czego oczekiwaliśmy od tego zespołu. Udało nam się zakończyć sezon wygraną i tak długą serią bez porażki. Jeszcze raz dziękuję tym zawodnikom, którzy uczestniczyli w meczach i zajęciach z zespołem i życzę dobrego odpoczynku.
Adam Łopatko, trener Stomilu: Przede wszystkim składam gratulacje na ręce trenera Miedzi Legnica za zwycięstwo. My dziś wykonaliśmy morderczą pracę o to, by przeciwstawić się bardzo dobrze dysponowanej ostatnio Miedzi Legnica. Szacunek chłopakom za wykonaną pracę, bo mieliśmy taki problem, że pięciu chłopaków było zatrutych. Byli nieprzygotowani i nie powinni wyjść na boisko; Grzesiek Lech nie dał rady. Czterech pozostałych wyszło na boisko i walczyło bardzo dzielnie. Smutno będzie się nam wracało. Smutno nam ta liga się kończy. To, że się utrzymaliśmy w tej lidze to wielki szacunek dla chłopaków, ale szkoda, że nie udało się z Legnicy wywieźć chociażby punktu.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz