Panie Ratowiku!!! Bardzo prosimy byś nie siedział u nas w Kandytach. Pracujesz w pogotowiu i roznosisz zarazę. Trzymaj się od nas z daleka i Twoja rodzina, bo my chcemy to przeżyć. Na ryby też nie jeździj, bo tam mieszkają ludzie
– brzmi treść listu, który został skierowany do ratownika medycznego z Kandyt w powiecie bartoszyckim.
Wiadomość została podpisana przez „Społeczników”. Postanowiliśmy skontaktować się z ratownikiem, który znalazł list w skrzynce. Mirosław Potoczny na co dzień pracuje w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Olsztynie.
- Nie będę zgłaszał całej sprawy na policję, bo nie wszyscy ludzie są źli. Nie wiem, dlaczego dostałem taki list, czy komuś zalazłem za skórę, ale takie zachowanie trzeba piętnować. Jednak po raz kolejny powtarzam: nie każdy człowiek jest zły. Ludzie mają prawo się bać. Mieszkam w małej miejscowości, wszyscy tu się znają i ludzie są naprawdę mili. Mam nadzieję, że był to pojedynczy incydent – powiedział w rozmowie z nami pan Mirosław.
Ratownik dodał, że od trzech tygodni mieszkał w hotelu w Olsztynie. Przez pięć dni był na urlopie, a po powrocie do domu znalazł w skrzynce ten nieprzyjemny list. Okazuje się jednak, że nie była to jedyna taka przykra sytuacja w ostatnim czasie.
- 3,5 tygodnia temu w Górowie Iławieckim słyszałem, jak za moimi plecami rozmawiały dwie kobiety i jedna do drugiej powiedziała „on jest ratownikiem medycznym, pewnie roznosi zarazę”, ale są to pojedyncze przypadki – wyjaśnił ratownik.
Pan Mirosław uważa, że takie zachowania ludzi wynikają z „epidemii strachu”. Ratownik pracuje w Olsztynie, a w mediach ciagle pojawiają się informacje o nowych zakażeniach w stolicy Warmii i Mazur. Inni ratownicy, którzy nie chodzą w specjalnych kombinezonach, nie są atakowani. Potoczny dodał, że ma nadzieję, że niedługo sprawa ucichnie i mieszkańcy nie będą w taki sposób reagowali na widok medyków.
W Polsce pracownicy placówek medycznych wielokrotnie byli atakowani. W Gliwicach wandale zniszczyli auto pielęgniarki, która na co dzień pracuje w szpitalu. Sprawcy przebili opony i farbą zniszczyli karoserię samochodu. Z kolei pracownica służby zdrowia ze szpitala w Skarżysku-Kamiennej została wyproszona przez ekspedientkę ze sklepu pod groźbą wezwania policji.
Główny Inspektorat Sanitarny zachęca pracowników medycznych, aby zgłaszali takie sytuacje na policję. Natomiast Polaków trzeba uświadamiać, że medyków nie trzeba się bać, bo nikt inny nie będzie w stanie pokonać epidemii za nich.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz