Premier Tusk odwiedził w niedzielę przejście graniczne w Bezledach. Spotkał się ze służącymi tam policjantami, strażnikami granicznymi i celnikami. W Bartoszycach zaś rozmawiał z mieszkańcami o małym ruchu granicznym z Obwodem Kaliningradzkim.
- Kiedy słyszę od polityków, że mały ruch graniczy trzeba zatrzymać, ponieważ Rosja zachowuje się nie w porządku wobec Ukrainy i pokazuje gorszą twarz, to ja mam jedną odpowiedź na to: dlaczego za złe decyzje Putina, politykę Moskwy wobec Ukrainy, mieliby zapłacić mieszkańcy Bartoszyc, Elbląga, Olsztyna, Trójmiasta czy też zwykli mieszkańcy Kaliningradu? - dodał premier.
Zdaniem Donalda Tuska utrzymanie normalnych relacji z Rosjanami w ramach małego ruchu granicznego może stać się w przyszłości o wiele ważniejszym "argumentem na rzecz dobrych relacji polsko-rosyjskich niż to, co wyprawiają czasem politycy". - W Bartoszycach widać, że międzyludzka solidarność przynosi dobre efekty – powiedział.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz