W związku z sobotnią imprezą na Plaży Miejskiej niewielki parking tuż przy plaży został zamknięty dla plażowiczów. Parkowały tam jedynie VIP-y, którym udzielono specjalnych ''wjazdówek''. W związku z tym, plażowicze, którzy dotarli nad jezioro samochodem, nie widząc innej możliwości parkowali gdzie popadnie, nie zważając na okoliczne trawniki, byle tylko jak najbliżej plaży.
Tymczasem parkingi przy Sielskiej i Jeziornej, które stworzono w ubiegłym roku, świeciły pustkami. Dlaczego? Z prostej przyczyny - nikt – łącznie z ochroniarzami, wynajętymi do strzeżenia parkingu dla VIP-ów przy plaży - nie instruował kierowców o możliwości parkowania na wspomnianych wyżej parkingach. A i tablic informacyjnych na próżno szukać. Zdezorientowali kierowcy parkują więc na trawnikach, pod ogródkami działkowymi, w lasku przy plaży – słowem wszędzie – tym samym niszcząc zieleń.
Najbardziej dziwi fakt, iż około godziny 18.00 zamknięty parking ''dla Vip-ów'' odbywającej się tam imprezy, opustoszał, ale okoliczne trawniki nadal pozostawały zastawione. A to dlatego, że mimo wielu wolnych miejsc na parkingu VIP-owskim wjazdu nadal strzegli ochroniarze, którzy dostali przykaz niewpuszczania nikogo aż do 21.00.
Jak informuje nasz internauta – około godziny 18.00 poinformował o całej sytuacji Dyżurnego Miasta. Ten odpowiada, że skoro jest impreza na plaży, to parking może być zamknięty, nawet jeśli stoi pusty...Dyżurny dodał jeszcze, że "trawniki w tych miejscach i tak będą rewaloryzowane".
Nic dodać nic ująć. Pozostawmy to bez komentarza...
Upalne dni i weekendy dopiero przed nami. Może warto byłoby pomyśleć o jakiejś akcji informującej kierowców przyjeżdżających na plażę o możliwości parkowania w miejscach do tego stworzonych?
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz