Klamka zapadła na wczorajszym kolegium w olsztyńskim ratuszu. - Prezydent zatwierdził dokument - informuje Piotr Grzymowicz, wiceprezydent Olsztyna. Prezydent Jerzy Małkowski (SLD), nie pozbył się jednak wszystkich wątpliwości. Twierdzi, że chce mieć 200 procent pewności co do słuszności swojej decyzji. Dlatego zanim uchwała trafi sesję, poprosił jeszcze o opinię zespół negocjacyjny. To kilku radnych (także opozycji), którzy negocjowali warunki sprzedaży ciepłowni. - Muszę być pewny ponad wszelką wątpliwość, że zbycie udziałów odbędzie się na korzystnych warunkach - zastrzega prezydent. - Dopiero wtedy skieruję projekt uchwały na sesję Rady Miasta. Dziś w ratuszu po raz kolejny olsztyńscy radni mają się spotkać z przedstawicielami spółki Praterm. I po raz kolejny będą przekonywać oponentów do głosowania na tak. Ostatecznie losy ciepłowni rozstrzygną się na sesji 26 stycznia. Nadal za sprzedażą udziałów Pratermowi w 25-osobowej Radzie Miasta opowiada się tylko 12 radnych SLD. Przeciwko jest cała opozycja. Decydujące mogą okazać się dwa głosy radnych z UW. - Jesteśmy przeciw. Nie oddaje się w prywatne ręce tak strategicznych dla miasta spółek - twierdzi Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący Rady Miasta z ramienia Unii. MPEC ma być sprzedany za 40 mln zł. Pracownicy spółki mieliby otrzymać 6 mln zł w akcjach, a miasto tzw. złoty udział. W ten sposób od gminy będzie zależała zgoda na zmianę siedziby spółki oraz jej sprzedaż, a także rozwiązanie lub likwidację. Praterm deklaruje, że do końca przyszłego roku nie podwyższy cen energii cieplnej. Później będzie rosła najwyżej o wskaźnik inflacji powiększony o jeden procent. Grzegorz Szydłowski