Ratownicy medyczni z całej Polski wyszli protestować. Demonstracje odbyły się w miastach wojewódzkich Polski, także w Olsztynie. Ratownicy medyczni mówią o niskich zarobkach, jakie wiążą się z ich zawodem. Choć jest to odpowiedzialna praca, to według nich, rząd o nich zapomniał. Kolejnym problemem jest brak wykwalifikowanej kadry.
Aktualnie wiele ośrodków w podziękowaniu za ciężką pracę obniża wynagrodzenie pracownikom systemu ochrony zdrowia, co często skutkuje zmuszeniem do zmiany pracy. Szpitalne Oddziały Ratunkowe nie mają wystarczającej obsady lub mają szczątkową, która nie wystarcza na sprawne działanie. Od 1 lipca w niektórych rejonach karetki nie mają żadnej obsady. Coraz więcej medyków ucieka z państwowych placówek, wyjeżdża za granicę lub decyduje się na zmianę branży. Aby spłacić kredyty część jeździ po 400-500 h miesięcznie
- tłumaczą inicjatorzy wydarzenia.
W związku z tym na pikiecie ratownicy domagają się zapisania w ustawie odpowiedniego wynagrodzenia dla ratowników medycznych, pielęgniarek i położnych, reformy systemu ochrony zdrowia poprzez uchwalenie ustawy o zawodzie i samorządzie ratowników medycznych oraz nowelizacji ustawy o systemie „Państwowe Ratownictwo Medyczne” w partnerstwie z organizacjami społecznymi.
W Olsztynie na pikiecie pojawiło się około 100 ratowników medycznych. Mieli ze sobą transparenty z hasłami: „Czas pandemii bohaterzy, po pandemii już frajerzy”, „Ratownik medyczny – zawód niższego sortu” czy „Karetka bez ratownika to tylko samochód”.
Demonstracje odbyły się m.in. w Poznaniu, Wrocławiu czy Białymstoku. W Warszawie ratownicy protestowali w pobliżu siedziby Ministerstwa Zdrowia.
Przypomnijmy, że na początku czerwca odbył się protest pielęgniarek i położnych. Pracownicy sprzeciwiali się warunkom pracy i sposobowi ustalania płac w ich grupie zawodowej. Więcej informacji na ten temat jest w artykule: Protest pielęgniarek i położnych w Olsztynie. ''4 tys. zł. brutto jest żenujące'' [ZDJĘCIA, WIDEO].
Komentarze (29)
Dodaj swój komentarz