Data dodania: 2007-12-26 23:04
Radni: Czesław Małkowski przereklamowany
W komisji promocji i kultury chcą, by jedynie nagroda św. Jakuba pozostała nagrodą prezydenta miasta. Radni uważają, że w pozostałych przypadkach powinny to być wspólne nagrody prezydenta i rady
Prezydent Czesław Małkowski ma słabość do publicznych imprez, spotkań i uroczystości. Pisze wstępy do publikacji finansowanych przez miasto. Z przyjemnością rozdaje także nagrody i wyróżnienia. Ostatnio prezydent patronował np. wizycie św. Mikołaja z Rovaniemi. Często pierwszą rzeczą, jaką czytamy na zaproszeniach nadsyłanych do naszej redakcji, jest to, że patronat nad wydarzeniem sprawuje prezydent miasta.
- Co za dużo, to niezdrowo - powiedzieli radni z komisji kultury i przyjęli wniosek, według którego wszystkie nagrody poza statuetką Jakuba mają być przemianowane na nagrody Prezydenta Miasta i Rady Miasta. - Chodzi nam m.in. o stypendia i nagrody. W wielu wypadkach jest tak, że podziękowania za dotacje idą do prezydenta, choć to rada miasta decyduje o przyznaniu pieniędzy - mówi Jan Tandyrak, przewodniczący komisji. - Także w przypadku innych imprez, np. podczas prezentacji "Szkicowników" Hieronima Skurpskiego, nie jest wspomniana rola rady miasta.
Radni przekonują, że im rzadziej prezydent wręcza nagrody, tym większe znaczenie będą miały opatrywane jego nazwiskiem. - Chodzi o to, żeby nazwisko prezydenta nie było nadużywanie. Chcemy przywrócić prestiż temu urzędowi - mówi Elżbieta Fabisiak, radna PO.
Komisja ponowiła także prośbę o to, żeby nazwisko prezydenta nie pojawiało się samotnie na plakatach i w publikacjach finansowanych za miejskie pieniądze.
O tym, że prezydent nie powinien się tak promować, są przekonani także inni radni. - To propaganda za publiczne pieniądze. Nie może być tak, że imprezy pod patronatem prezydenta odbywają się w sali sesyjnej, a miasto funduje jeszcze catering - mówi przewodniczący rady miasta Zbigniew Dąbkowski. - Podoba mi się ta inicjatywa moich kolegów z rady, bo to pokazuje, kto rzeczywiście przeznacza pieniądze na te cele.
Pytany o to, czy to coś pomoże, przewodniczący odpowiada: - Kropla drąży skałę, choć do tej pory nie widzę, żeby nasze uwagi zadziałały w jakiś sposób.
Jeszcze większym sceptykiem jest Jarosław Szostek z PO: - Nie wyobrażam sobie, że uda się prezydenta powstrzymać. Po moich doświadczeniach z całego roku widzę, że takie upomnienia nie skutkują. Zrobił gesty w paru sytuacjach, np. na zaproszeniach umieszczając także radę, ale to są drobiazgi. Na różnych imprezach zaś dwoi się i troi. Promuje się za publiczne pieniądze, bo wie, że jest to w jego interesie.
Z prezydentem Czesławem Małkowskim nie udało się nam w środę porozmawiać. - Nie mam kontaktu z prezydentem - powiedziała Aneta Szpaderska, rzeczniczka urzędu miasta.
KOMENTARZ
Prezydent nie zmarnuje okazji, by firmować kulturalne imprezy, wydarzenia i wydawnictwa swoim nazwiskiem. Książki i albumy dofinansowywane przecież z kasy urzędu miasta opatruje wstępami, bywa że i własnym zdjęciem. Przy okazji chętnie mówi o tym, jak bardzo ceni artystów i sztukę. Nie było chyba imprezy, na której odmówiłby sobie przemówienia. Artyści o tym wiedzą, więc chcąc zyskać mecenasa, proszą o to właśnie prezydenta Czesława Małkowskiego. Symbioza stała się doskonała. Zastanawiam się jednak, czy równie mocno prezydent będzie wspierał i obdarowywał twórców, kiedy przestanie być prezydentem i gdy przyjdzie mu sięgnąć do własnej kieszeni. Bo nie problem być mecenasem za pieniądze z kasy miasta.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz