Od kilkunastu lat w zatrważającym tempie populacja kuropatwy, ptaka polnego, uległa zmniejszeniu. Dlatego warmińsko-mazurskie koła łowieckie zaangażowały się w projekt „Introdukcji kuropatwy w powiecie szczycieńskim”.
Według szacunków na Warmii i Mazurach żyje mniej niż jedna para na sto hektarów pól i łąk. Populacje kuropatw drastycznie ograniczają drapieżniki łowne, jak na przykład lisy, ale i te pozostające pod ochroną gatunkową - ptaki z rodziny jastrzębiowatych i krukowatych.
Ogromne straty, sięgające miejscami blisko 80 proc., notuje się podczas lęgów. Ponadto kuropatwy nie mają zbyt wielu dogodnych miejsc do gniazdowania, a dodatkowo chemizacja rolnictwa bardzo źle wpływa na lokalne stadka. Poważnym zagrożeniem dla tych ptaków są także zdziczałe psy i koty.
Aby zahamować tą tendencję przyrodnicy i myśliwi w powiecie szczycieńskim zjednoczyli siły i postanowili pomóc naturze.
Postanowiono sięgnąć po dotację do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie, a brakującą kwotę uzupełnić z budżetów kół łowieckich uczestniczących w akcji.
- Bez pomocy Wojewódzkiego Funduszu nie bylibyśmy w stanie sami sfinansować akcji – przyznaje Bolesław Woźniak, sekretarz Koła Łowieckiego „Żbik” Szczytno i zarazem Łowczy Rejonowy Rejonu Szczytno. – Dotacja była dla nas impulsem do wspólnego działania, aby wzbogacić bioróżnorodność naszych łowisk. Mieliśmy co prawda dylemat, czy nasze działania nie zostały podjęte zbyt późno, ale chcieliśmy spróbować, aby pomóc zanikającej populacji. Dziś z perspektywy czasu śmiało można powiedzieć, że podjęte akcje przyniosły pożądany skutek. Mamy sygnały, że kuropatwy pojawiają się nie tylko w miejscach, gdzie je wsiedliśmy, ale także tam, gdzie ich już dawno nie widziano lub słyszano – dodaje z zadowoleniem.
Tegoroczna akcja, która będzie rekordowa pod względem ilości wpuszczonych kuropatw, zyskała kolejnych partnerów. Do grona kół: „Żbik” Szczytno, „Jeleń” Szczytno, Ryś „Dźwierzuty”, „Sokół” Szczytno i „Łoś” Olsztyn dołączyły także „Rogacz” Świętajno i „Echo” Wielbark.
Kuropatwy nie są wypuszczane w miejscach przypadkowych. Koła łowieckie w ramach przygotowań do wsiedleń, podobnie jak w latach ubiegłych, wykonały wiele dodatkowych zadań: poletka i remizy śródpolne, budki dla ptaków, wykładanie karmy. Wcześniej prowadzono na tych terenach także redukcję drapieżników łownych. Aby zmotywować swoich myśliwych do działania niektóre koła uchwaliły, że każdy myśliwy w danym sezonie ma odstrzelić określoną liczbę, np. lisów, czy jenotów.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz