– Mamy już wymaganą liczbę podpisów, teraz zbieramy "górkę" – powiedział w rozmowie z nami Piotr Jastrzębski, jeden z inicjatorów akcji referendalnej.
Zwolennicy referendum musieli zdobyć poparcie przynajmniej 10 proc. mieszkańców Olsztyna. Zatem musieli zgromadzić 12913 podpisów. Mieli na to dwa miesiące – od 9 stycznia do 9 marca. Okazało się, że podpisy zebrali szybciej.
Organizatorzy akcji planują w najbliższym czasie zwołać konferencję prasową.
Przypomnijmy, że pod koniec stycznia do akcji przyłączyli się także działacze ugrupowania Porozumienie Jarosława Gowina.
Inicjatorzy akcji teraz będą musieli przekazać komisarzowi wyborczemu wniosek o przeprowadzenie referendum wraz z podpisanymi przez olsztynian kartami.
Komisarz wyborczy ma 30 dni od złożenia wniosku na wydanie postanowienia o przeprowadzeniu referendum lub odrzuceniu wniosku.
Zdaniem ratuszowych urzędników koszt przeprowadzenia referendum to 400 tys. zł.
Organizatorzy referendum zarzucają prezydentowi cięcie wydatków budżetowych, m.in. na żłobki niepubliczne czy szkoły a także to, że Piotr Grzymowicz usłyszał zarzuty niegospodarności, co ma związek ze sprawą stowarzyszenia Helper.
To nie wszystko. Aby referendum było uznane za ważne, udział w nim musi wziąć ok. 38,5 tys. mieszkańców Olsztyna. Skuteczne będzie w przypadku, gdy większość głosujących opowie się za odwołaniem obecnie urzędującego prezydenta.
Komentarze (62)
Dodaj swój komentarz