Data dodania: 2007-12-10 09:34
Rehabilitacja Mlekpolu
Olsztyńscy kibice doczekali się zwycięstwa Mlekpolu AZS. Bez większych przeszkód akademicy pokonali siatkarzy Jadaru Radom. Mecz trwał niewiele ponad godzinę i zakończył pierwszą rundę fazy zasadniczej PLŚ. Mlekpol uplasował się na czwartej pozycji w
O tym, jak trudno gra się w hali w Radomiu, przekonali się już wcześniej zawodnicy Skry Bełchatów, czyli aktualni mistrzowie Polski, którzy przegrali na wyjeździe 2:3. Jednak olsztynianie musieli zrehabilitować się za środową przegraną z Resovią Rzeszów. W Radomiu przebywali już od czwartku, gdzie przygotowywali się do kolejnego ligowego pojedynku. W składzie, choć ani razu nie wszedł na boisko, znalazł się Paweł Siezieniewski, wychowanek AZS, który na początku tygodnia ponownie został zawodnikiem akademików. Na parkiecie w barwach Jadaru pojawił się natomiast olsztynianin Piotr Lipiński, grający jeszcze w ubiegłym sezonie w AZS.
Od prowadzenia 2:0 rozpoczęli goście, najpierw zagrywkę zepsuł Jarosław Maciończyk, a następnie atak Marcina Kocika skutecznie zablokowali Wojciech Grzyb i Bjorn Andrae. Na pierwszą przerwę techniczną olsztynianie schodzili z przewagą dwóch oczek. Mimo to zawodnicy Jadaru nadal nie dawali za wygraną doprowadzając nawet do remisu 22:22. Nie wytrzymali jednak presji i popełnili w końcówce trzy proste błędy - nieudana zagrywka, niedokładne przyjęcie i źle ustawiony blok. Dlatego ze zwycięstwa do 22 cieszyła się drużyna z Warmii i Mazur.
Zacięta była także druga odsłona spotkania. Podopieczni Ireneusza Mazura próbowali odskoczyć na kilka punktów, ale gospodarze skutecznie odrabiali straty. Na boisku brylował Marcin Owczarski, który zastąpił Marco Liefke. Zawodnik Jadaru raz po raz zaskakiwał olsztyńskich zawodników mocnymi atakami, za co otrzymywał zasłużone brawa od licznie zebranej publiczności. Tak dobrze radomianom nie wychodziła już zagrywka, ponieważ w tym elemencie gry potrafili tracić punkty seriami.
Przewaga brązowych medalistów mistrzostw Polski zaczęła rosnąć od stanu 10:13, choć dzięki Owczarskiemu w pewnym momencie na tablicy wyników widniał remis 19:19. Olsztynianie nie pozwolili, by wysiłki poszły na marne, zatem nie zabrakło walki do samego końca. Dobitnym przykładem może być Paweł Zagumny, który tylko w wiadomy sobie sposób wybronił piłkę lecącą poza reklamową bandę. Ofiarność swojego kapitana nie zamierzali marnotrawić koledzy. Set zakończył Możdżonek, który plasem oszukał blokujących przeciwników.
Dla Jadaru trzecia partia była ostatnią szansą, by się poderwać i powalczyć o jakąkolwiek zdobycz punktową. Nic więc dziwnego, że od początku rzucili się do ataku i prowadzili 4:3. Zwycięstwo szybko z głowy wybili im jednak goście, którzy już po chwili zaczęli dominować na parkiecie. Tym razem koncert udanych ataków należał do Grzegorza Szymańskiego, wybranego na najlepszego zawodnika sobotniego pojedynku. Dobrą zmianę dawał także Michał Ruciak - to właśnie jego zagrywki decydującej o zwycięstwie nie odebrał Maciej Pawliński.
W najbliższą środę o godz. 20 akademicy w hali Urania zmierzą się w III rundzie Challenge Cup z cypryjskim Pafiakosem Pafos. W następny weekend rozpoczną zmagania w rundzie rewanżowej PLS - w Warszawie zagrają z tamtejszą Politechniką.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz