Klienci wydziału komunikacji przyznają, że zarejestrowanie auta oznacza dla nich jedno: wystawanie w długich kolejkach. Na początku lipca pierwsi interesanci ustawiali się już kilkanaście godzin przed otwarciem drzwi urzędu. Wymusiło to wprowadzenie kilku zmian, m.in. wydawanie numerków, a następnie zapisy na listy. - To zmniejszyło tłok, ale w samym wydziale. Wydłużyło za to oczekiwanie na rejestrację - twierdzi Marian Czyżyk z Nagórek. Urzędnicy odpowiedzialni za pracę ratusza stwierdzili, że to za mało. I zdecydowali, że trzeba jeszcze zmienić szefów wydziału. Jako pierwszy posadę stracił Andrzej Turowski, zastępca dyrektora. Wypowiedzenie otrzymał wczoraj rano. Kilka godzin później spotkaliśmy go w nowym miejscu pracy - wydziale administracyjno-gospodarczym. Natomiast obowiązki Andrzeja Smolińskiego, dotychczasowego dyrektora wydziału, przejął na trzy miesiące Bogdan Kacprzyk z wydziału organizacji. Sam Smoliński jest na razie na zwolnieniu lekarskim. - Skąd te zmiany? Doszło do zmęczenia materiału - mówi Elżbieta Swat, sekretarz miasta. - Wszędzie są problemy z rejestracją samochodów. Wynika to głównie z ogromnej liczby sprowadzanych z Zachodu aut. U nas wprowadzono już zmiany w obsłudze petentów. Potrzebne są jednak kolejne. Zapowiadane zmiany mają dotyczyć godzin pracy wydziału komunikacji. - Rozważane jest m.in. wprowadzenie dwuzmianowego systemu pracy - informuje Aneta Szpaderska, rzecznik Urzędu Miasta. - Na razie jest to propozycja. Wcielenie jej w życie wymaga bowiem przeniesienia do wydziału nowych urzędników. Ostatecznie nowe zasady pracy przygotuje powołany we wtorek dyrektor. Grzegorz Szydłowski