Data dodania: 2005-03-08 00:00
Reklama dźwignią szkoły
Pikniki rodzinne, ogłoszenia na klatkach schodowych i w gazetkach osiedlowych - olsztyńskie podstawówki i przedszkola już biją się o ucznia.
Zapisy pierwszoklasistów do podstawówek już się zaczęły, a w kwietniu ruszą przyjęcia do przedszkoli. Według ratusza od przyszłego roku w Olsztynie będzie o ok. dwustu dzieci w wieku przedszkolnym mniej niż teraz. Dlatego przedszkola już zabiegają o dzieci. - Nie brakuje nam kandydatów, ale mimo to organizujemy piknik rodzinny, by pokazać rodzicom nasze przedszkole i zachęcić, by tu zapisali dziecko - dodaje Dorota Wiśniewska, dyrektor przedszkola na ul. Pieniężnego.
Wiele placówek organizuje dni otwarte i zajęcia adaptacyjne. W Przedszkolu nr 29 przy ul. Malewskiego są one w środę po południu. Zajęcia reklamują ogłoszenia rozlepione na Jarotach. - Spotkania adaptacyjne pozwalają dzieciom bezstresowo przyzwyczaić się do przedszkola - mówi Iwona Pałżewicz, prowadząca zajęcia.
W podstawówkach trwają zapisy pierwszoklasistów. Szkoły wymyślają nowe zajęcia: języki obce, zajęcia komputerowe od pierwszej klasy, wydłużają godziny otwarcia świetlicy. Wszystko po to, by przyciągnąć uczniów. Na osiedlu Kormoran w gazetce "Echo Pojezierza" SP 6 zachęca uczniów do udziału w dniu otwartym, a SP 22 - prezentuje swoją ofertę. - Przychodzą do nas głównie uczniowie z rejonu szkoły, ale jest też duże zainteresowanie wśród osób, które mieszkają w innych rejonach Olsztyna - mówi Danuta Kryszałowicz, dyrektor SP 22.
To, co teraz robią podstawówki i przedszkola, to już norma dla szkół ponadgimnazjalnych. Te ostatnie, po zmianach w zasadach przyjęć, od kilku lat biją się o uczniów. Dni otwarte z pokazami laserów, gadżety z logo szkoły, a nawet prezentacje na płytach CD - to już norma w liceach i technikach. - Aby wyróżnić się wśród szkół trzeba się mocno namęczyć - mówi Marek Mariański, dyrektor LO VII. - Wiem o tym bardzo dobrze, bo w pierwszym roku działania naszego liceum mieliśmy cztery podania od kandydatów. Teraz nie ma tego problemu, ale nigdy nie jestem spokojny, ilu uczniów wybierze naszą szkołę.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz