Badania dowodzą, że to właśnie ta grupa konsumencka najbardziej wierzy w treści przekazywane w telewizyjnych spotach. Bo jak nie ufać uśmiechniętym buziom dzieci zajadających słodkości? Przecież w reklamach nikt nie cierpi z powodu zjadanych produktów, ani nie jest otyły. Jest wręcz odwrotnie: szczęśliwe, szczupłe maluchy są okazami zdrowia, a ich rodzice, w oczach dziecka, stanowią przykład idealnych opiekunów, którzy spełniają zachcianki pociech. Mało tego przedszkolaki w wieku 5-6 lat są tak podatne na wpływ spotów, że 60% z nich uważa, że świat bez reklam nie byłby taki sam.
Reklamy są wszędzie – w telewizji, internecie, radiu czy prasie. Nie sposób przed nimi uciec, więc jak sobie radzić z problemem? Okazuje się, że rodzice niewiele robią, by zapobiec otyłości swojego dziecka. Zwolnienia z wf-u, długie godziny spędzane przed telewizorem czy komputerem i brak ruchu to codzienność polskiej młodzieży. W tym wypadku nie można zrzucać winy na nawet najbardziej kuszące reklamy i kolorowe opakowania słodyczy. Warto natomiast zwrócić uwagę na poczynania swojego dziecka oraz zachęcić do bardziej aktywnego trybu życia. I oczywiście: nie ulegać reklamom.
Komentarze (4)
Dodaj swój komentarz