Data dodania: 2006-10-26 00:00
Rekordowy przemyt tytoniu
Przemytnicy papierosów przeszli samych siebie. Pierwszy raz w historii próbowali przeszmuglować Łyną pod Sępopolem 30 tys. paczek. Na rosyjski desant pontonowy polscy pogranicznicy zorganizowali zasadzkę.
Pociągiem z Kaliningradu do Gdyni, tzw. "Przemytnikiem", autobusami kursującymi między obwodem kaliningradzkim a Polską, prywatnymi autami, w najróżniejszych skrytkach, często na sobie - przemytnicy mają wiele sposobów, żeby przewieźć z Rosji papierosy i alkohol. Jednak celnicy mają już te sposoby rozpracowane, więc trzeba było poszukać czegoś nowego. I przemytnicy znaleźli coś, co zaskoczyło nawet celników. Tuż przed północą z wtorku na środę na rzekę Łynę w pobliżu polsko-rosyjskiej granicy koło Sępopola przyjechał dostawczy Robur. Wysiadło z niego czterech mężczyzn. Wszyscy stali kompletnych ciemnościach. Niedaleko nich czaili się zamaskowani pogranicznicy. Około godz. 2 pogranicznicy zauważyli na rzece ponton. Płynęły nim trzy osoby - wszyscy byli Rosjanami. Pogranicznicy czekali, aż szmuglerzy wpłyną na polskie wody terytorialne.
- Zatrzymaliśmy Rosjan i czterech Polaków. Żaden nie próbował nawet uciekać - porucznik Krystyna Skarzyńska, rzeczniczka warmińsko-mazurskich pograniczników.
W rosyjskim pontonie było 30 tys. paczek papierosów o wartości ponad 150 tys. zł. Wszyscy zatrzymani siedzą w areszcie pograniczników. Są przesłuchiwani. Grożą im kary nawet do trzech lat więzienia. Rosjanom dodatkowo po dwa lata za nielegalne przekroczenie granicy.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz