Tym razem padł rekord, którego nie spodziewali się nawet urzędnicy. Za 100 metrowe mieszkanie przy ulicy Kościuszki zapłacono... 1,4 mln złotych. Oznacza to, że cena za jeden metr wynosiła 14 tys. Jak twierdzą pracownicy Ratusza, zainteresowanie aukcją przerosło ich najśmielsze oczekiwania. Zjawiło się 45 osób, które trzeba było przenieść do większej sali. Cena wywoławcza mieszkania na Kościuszki wynosiła... 300 tys. złotych. Podobnie przebiegała licytacja działki znajdującej się przy ul. Polnej. Cena wywoławcza, ustalona na 160 tys. zł została przebita kilkakrotnie. Ostatecznie licytacja zakończyła się na sumie 800 tys. złotych. Zdziwienia nie kryją również pracownicy biur nieruchomości. -Mamy w Olsztynie już ceny padające w największych miastach w Polsce, takich jak Gdańsk, Warszawa czy Poznań. Kompletnie nie odpowiada to realiom olsztyńskiego rynku pracy i zarobków – mówi Agnieszka Walewska z olsztyńskiego biura nieruchomości. Prawdopodobnie jednak część zainwestowanych w kupno budynków środków „zwróci się” nowym właścicielom. Posiadacze lokalu przy ul. Kościuszki mogą liczyć na ulgi z Urzędu Miasta oraz dotacje z Unii Europejskiej. Zwykłym Olsztynianom pozostaje jedynie otwierać oczy ze zdziwienia i mieć nadzieję, że deweloperzy nie pójdą w ślady nabywców komunalnych nieruchomości.