- Do godziny 2-3 w nocy udało nam się doprowadzić jezdnie do takiego stanu, że asfalt był czarny na głównych szlakach, a na pozostałych zapewniona była dobra przejezdność. Jednak około godziny 5-5.30 ponownie intensywnie zaczął sypać śnieg. Wtedy już rozpoczął się szczyt komunikacyjny i pługi, solarki i piaskarki, które wciąż jeździły ulicami miasta, po prostu utknęły w korkach, a w najlepszym razie jechały tak wolno jak pozostałe samochody - wyjaśnia Paweł Pliszka, rzecznik MZDiM.
Jak informuje Pliszka - już wczoraj wieczorem do odśnieżania ruszyło 5 ciężkich pługów, 3 duże ciągniki z pługami, 5 solarek i 4 piaskarki. Ten sprzęt pracuje cały czas. Do tego pracuje cały dostępny sprzęt służący do odśnieżania chodników i przejść dla pieszych.
- Od czwartkowego wieczoru do rana wysypaliśmy na ulice miasta 85 ton soli, 35 ton piasku i 10 mieszanki piasku z solą. W tej chwili sytuacja wróciła do normy. Wysypany na jezdnie materiał „pracuje” dzięki temu śnieg się stopił - dodaje Pliszka.
Słuchając komentarzy, niektórych olsztynian – można odnieść wrażenie, że część z nas zapomniała, że przy ciągle padającym śniegu nie ma fizycznych możliwości by drogi i chodniki były czarne i suche.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz