Wiceprezes PZPN-u i poseł PO Roman Kosecki wizytował w Olsztynie (spotkanie odbyło się w OSW przy ul. Bydgoskiej 33- red.) teoretycznie, by promować upowszechnianie piłki nożnej w naszym województwie. W praktyce – po to by wesprzeć swoją partyjną koleżankę Annę Wasilewską (PO) w walce o stołek prezydenta Olsztyna.
Trudno było oprzeć się wrażeniu, że każda wypowiedź Koseckiego miała na celu promowanie Anny Wasilewskiej. Kosecki na pytanie olsztyńskiej drużyny ''Old boys'' o to, co stanie się z orlikami wybudowanymi z rządowych środków kiedy minie okres ''ochronny'', a administratorzy obiektów - samorządy - będą mieć prawo pobierania opłat za korzystanie z orlików – odpowiedział ''Jak ktoś nie jest głupi to sobie poradzi''.
Mówiąc ''ktoś'' miał na myśli samorząd.
- Przecież samorząd może wydać odpowiednią uchwałę o braku opłat za boiska – powiedział.
Jak stwierdził - do samorządu należy wybierać takie osoby, które będą sobie zdawały sprawę z konieczności odpowiedniego dofinansowywania sportu w mieście. Tu – po raz kolejny nieśmiało wskazał na Annę Wasilewską – jako na osobę bliską sprawom sportu i kandydatkę na stanowisko prezydenta miasta.
- Ja dla sportu całe życie – rzuciła Wasilewska. Przypomnijmy, Wasilewska jako członek zarządu województwa koordynuje prace z zakresu edukacji, promocji i sportu.
Odpowiednio dobrany samorząd to dla Koseckiego najwyraźniej lek na całe zło. Na pytanie obecnego na sali Andrzeja Nakielskiego - prowadzącego klub Naki Olsztyn – o pomoc rządową dla małych szkółek piłkarskich Kosecki odpowiedział, że to również sprawy do załatwienia przez samorządy. Choć przyznał, że w PZPN-ie powstaje projekt certyfikowania szkółek piłkarskich na wzór systemu funkcjonującego w Niemczech. Za certyfikatem dla szkółek miałby iść odpowiednie środki.
Komentarze (0)
Dodaj swój komentarz