Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca na przejściu granicznym w Grzechotkach. Rosjanin narodowości białoruskiej chciał wyjechać z Polski, ale okazało się, że figuruje w bazach danych do zatrzymania.
Wyszło na jaw, że mężczyzna dwa miesiące wcześniej, 19 kwietnia, aby wjechać do Polski i uniknąć kwarantanny, przedstawił fałszywe zaświadczenie o śmierci ojca.
- Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Bezledach, bo tam wówczas 46-latek przekraczał granicę, zezwolili mu na wjazd. Mężczyzna miał tranzytem pojechać na Białoruś, by uczestniczyć w pogrzebie ojca. Zamiast na Białoruś udał się do pracy w Polsce – informuje Mirosława Aleksandrowicz, oficer prasowy Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej.
Funkcjonariusze z placówki w Bezledach ustalili, że mieszkaniec Kaliningradu nie zamierzał opuszczać Polski, a jego ojciec rzeczywiście zmarł, ale... 15 lat temu.
46-latek usłyszał zarzut przekroczenia granicy podstępem, przy użyciu sfałszowanego zaświadczenia i przyznał się do winy. Poddał się także dobrowolnie karze. Mężczyzna musiał zapłacić 4 tys. zł grzywny. Został również zobowiązany do powrotu do swojego kraju, otrzymał też zakaz wjazdu na terytorium Polski i innych państw ze strefy Schengen na okres jednego roku.
Komentarze (2)
Dodaj swój komentarz