Do tej mrożącej krew w żyłach sytuacji doszło w nocy z 14 na 15 sierpnia. Ochroniarze z jednego z popularnych klubów nie chcieli wpuścić do lokalu 37-letniego mieszkańca Olsztyna. Ten się zdenerwował i wyciągnął nóż. Pracownicy ochrony jednak go obezwładnili. Na chwilę, bowiem wyrwał się, uciekł i... wrócił z kijem bejsbolowym. W ataku furii uderzył jednego z ochroniarzy i stłukł szyby w drzwiach wejściowych lokalu. Spłoszył się dopiero, gdy zobaczył policjantów.
– Takie zdarzenie miało miejsce. Mężczyzna uciekł, nie zatrzymał się do kontroli. Funkcjonariusze postanowili go złapać – powiedziała w rozmowie z nami Mariola Plichta, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
37-latek wsiadł do swojego bmw x3 i ruszył. Jechał bardzo szybko. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup ogrodzeniowy. Siła uderzenia była tak duża, że słup ściął dwa drzewa i uderzył w budynek, czyniąc spore szkody – wybił dziurę, uszkodził elewację i urwał rynnę. Ogrodzenie zostało zniszczone.
– Mieszkam w okolicy. Nic nie wiedziałem o całym zajściu aż do dzisiaj. Zapytałem sąsiadów, co się stało. Powiedzieli, że wczoraj w nocy ogrodzenie dosłownie ściął kierowca, który jechał bardzo szybko. To cud, że nikomu nic się nie stało. Mam nadzieję, że ten, kto to zrobił, odpowie za szkody – napisał do nas Marek, czytelnik.
W wyniku zdarzenia pirat drogowy zranił się w głowę i karetka pogotowia zabrała go do szpitala.
– Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia. Mężczyzna nie chciał poddać się badaniu alkomatem. Zatem pobrano do analizy jego krew. Wyników jeszcze nie znamy. Miał także cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami – dodaje Mariola Plichta.
Komentarze (22)
Dodaj swój komentarz