W związku z budową węzła przesiadkowego przy Dworcu Głównym w ramach przebudowy ulicy Partyzantów, która oficjalnie ruszy w poniedziałek 31 lipca, jeden z naszych czytelników napisał do nas list, w którym nie kryje swojego oburzenia.
Powód? Zdaniem naszego czytelnika – marnotrawienie publicznych środków. Pan Mateusz zastanawia się bowiem, czy w planowaniu inwestycji miejskich nie ma miejsca na integrację zadań.
- Dlaczego świeżo oddane do użytku, w ramach inwestycji tramwajowej, rondo z okolicą Placu Konstytucji 3 Maja teraz ponownie zostanie rozkopane? Dlaczego tak marnujemy pieniądze i cierpliwość mieszkańców? Najgorsze jest to, że niebawem rozpocznie się pewnie przebudowa obu dworców, bo przecież są takie plany, a więc nowa infrastruktura ponownie zostanie rozkopana, by zrealizować trzecią w tym miejscu inwestycję – pisze Pan Mateusz.
Należy przyznać naszemu czytelnikowi sporo racji. Idealnym rozwiązaniem byłoby przecież zintegrowanie budowy węzła przesiadkowego i remontu ulicy Partyzantów z przebudową infrastruktury dworcowej.
Problem najwyraźniej dostrzega również prezydent Olsztyna.
- Budowa węzła przesiadkowego wyprzedza w czasie inne ważne inwestycje na tym terenie, czyli budowę dworców kolejowego i autobusowego. Szkoda, bo byłoby lepiej, żeby te inwestycje szły równolegle i w ramach jednego drogowego zamieszania, ale, niestety, nasi komunikacyjni partnerzy zwlekają ze swoimi pracami. Jedno jest pewne – że obie funkcje dworcowe w planie zagospodarowania traktowane są nierozłącznie i dlatego budowa węzła przesiadkowego, zintegrowanego z publiczną komunikacją miejską, jest niezbędna – informuje prezydent Piotr Grzymowicz.
Komentarze (10)
Dodaj swój komentarz