- Robimy co możemy, Zakład Targowisk Miejskich żąda opłaty za rozmieszczanie plakatów, a my robimy małą, kameralną imprezę, nie stać nas na takie opłaty – mówi mężczyzna, którego przyłapaliśmy na naklejaniu plakatów na koszach na śmieci w centrum.
To prawda, aby w mieście powiesić plakat należy uiścić opłatę w Zakładzie Targowisk Miejskich, do którego należą tablice i słupy ogłoszeniowe. Olsztyński ZTM zarządza 82 słupami, na których można legalnie umieścić reklamę, obwieszczenie, czy zapowiedź imprezy. Po uiszczeniu opłaty w Zakładzie, to pracownicy ZTM zawieszają plakaty – organizator sam tego nie robi.
Za powieszenie plakatu wielkości A1, organizator imprezy musi zapłacić do olsztyńskiego ZTM prawie 10 złotych za sztukę, za A3 są to prawie 3 złote, a za B1 jest to już 14 złotych plus Vat.
Cena odstrasza organizatorów imprez, którzy decydują się na oklejanie miasta nielegalnie.
Wystarczy przejść się na krótki spacer po Olsztynie by zauważyć, że plakatami oklejane są kosze na śmieci, przystanki, mury, czy tymczasowe płoty stworzone na czas olsztyńskich budów. Płoty, czy mury często są własnością prywatną i właściciele godzą się na zawieszanie tam plakatów. Problem jednak w tym, że oklejane są przystanki zarządzane przez ZKM, czy kosze na śmieci i ławki, które są mieniem publicznych.
Takie oklejanie ''na dziko'' wiąże się z tym, że służby porządkowe prędzej czy później zdejmą ogłoszenia, a temu, kto je zamieszcza grozi kara grzywny (Umieszczenie afiszu, ulotki, ogłoszenia w miejscu do tego nie przeznaczonym jest wykroczeniem zagrożonym karą grzywny (art. 63a kodeksu wykroczeń). W przypadku spowodowania strat materialnych powyżej 250 zł czyn taki jest przestępstwem zniszczenia mienia (art. 288 kodeksu karnego). Ponadto poszkodowany ma prawo domagać się od sprawcy lub zlecającego odszkodowania za zniszczoną powierzchnię na podstawie przepisów kodeksu cywilnego (art. 415 kodeksu cywilnego).
Komentarze (8)
Dodaj swój komentarz