- W 2008 roku zaczęto budować kolektor sanitarny przy ul. Plażowej. W 2010 roku mieliśmy zostać do niego podłączeni. Tymczasem mamy 2014 roku, żadne gospodarstwo nie jest podłączone, a kolektor wciąż jest naprawiany. Przez budowę tego kolektora została zachwiana gospodarka wodna, a tereny inwestycyjne – działki zostały zalane. Zostały zniszczone odwodnienia, nie ma żadnej kontroli nad kanałami melioracyjnymi, a miasto nie reaguje – mówiła zaproszona na konferencję Andrzeja Ryńskiego Bożena Wojna, mieszkanka gospodarstwa przy ul. Plażowej.
To właśnie historia kolektora sanitarnego, na który miasto otrzymało dotację unijną w wysokości 16 mln złotych, a który mimo zapewnień wciąż nie pełni swojej funkcji – stała się tematem przewodnim konferencji kandydata na prezydenta Olsztyna, Andrzeja Ryńskiego i radnego starającego się o kolejną kadencję, Krzysztofa Kacprzyckiego.
- To co tu się dzieje pokazuje, jak bardzo miejskie inwestycje są realizowane bez żadnej kontroli i często na szybko, bez rozrachunku – mówił Ryński. To wszystko wymaga wyjaśnienia. W ostatnich latach wszystko jest realizowane chaotycznie. Mieszkańcy przy wielu inwestycjach nie mają nic do powiedzenia – komentował Ryński.
- Brakuje w Olsztynie kontroli nad inwestycjami. Powinniśmy reagować szybciej na zgłoszenia mieszkańców, a nie dopiero wtedy, kiedy przyjeżdżają media – dodał Kacprzycki.
To nie przypadek, że radny Kacprzycki wspomniał o mediach. To właśnie Ekspres Reporterów zainteresował się sprawą mieszkańców ulicy Plażowej i okolic, którzy ponoszą straty w związku z budową kolektora i jego nieodpowiedniego działania.
Sprawą kolektora, którego koszt szacuje się na 32 mln złotych, z czego 16 mln złotych to dotacja unijna, zajmie się teraz Fundusz Ochrony Środowiska, który przeprowadzi kontrolę inwestycji.
Komentarze (1)
Dodaj swój komentarz