4 sierpnia Sąd Rejonowy w Olsztynie umorzył postępowanie karne przeciwko Piotrowi Grzymowiczowi, prezydentowi Olsztyna. Robert Kiłdanowicz, były prezes Stomilu Olsztyn, domagał się od prezydenta 1,1 mln zł zadośćuczynienia. Za co? Według Kiłdanowicza, Piotr Grzymowicz w jednej ze sportowych audycji radiowych miał pomówić go o defraudację pieniędzy pochodzących od sponsora „Dumy Warmii” – Galerii Warmińskiej. To właśnie z tego powodu umowa sponsorska miała zostać rozwiązana.
– Z uwagi na to, że w tej sprawie jest wyłączona jawność mogę jedynie przekazać, że Sąd uznał, że już wstępna analiza prywatnego aktu oskarżenia wskazuje, że w tej sprawie zachodzi oczywisty brak faktycznych podstaw do oskarżenia Piotra G. o czyn z art.212 § 2 kk. Sąd zwrócił uwagę, że Piotr G., w czasie wspomnianej audycji radiowej nie użył takich słów, jakie opisuje w zarzucie oskarżyciel prywatny. Nadto zdarzenia, o jakich mówił Piotr G. w trakcie audycji, były już powszechnie znane i kilka lat wcześniej publikowane w innych doniesieniach prasowych. Ponadto Sąd wskazał, że strony postępowania są osobami publicznymi i publiczna ocena oraz krytyka ich zachowań związanych z wykonywanymi funkcjami jest nierozerwalnie związana z pełnieniem takich funkcji. W tym wypadku taka krytyka nie przekroczyła granic prawa – przyznał Olgierd Dąbrowski-Żegalski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie.
Przypomnijmy, że Robert Kiłdanowicz również domagał się zadośćuczynienia od naszego portalu. Jednak i w tamtym przypadku Sąd Okręgowy w Olsztynie oddalił jego wniosek, o czym poinformowaliśmy w artykule pt. „Robert Kiłdanowicz, były prezes Stomilu i manager piłkarski, pozywa nasz portal do sądu i... przegrywa”.
Pisaliśmy w nim, że środowisko związane ze Stomilem Olsztyn szuka osoby odpowiedzialnej za zadłużenie klubu. Powołując się na Przegląd Sportowy dodaliśmy, że były prezes I-ligowca, Robert Kiłdanowicz, poczuł się urażony słowami prezydenta Olsztyna, Piotra Grzymowicza, który zarzucił mu, że ten nie złożył żadnego sprawozdania i nie rozliczył się ze środków przekazywanych przez sponsora, którym wtedy była Galeria Warmińska. Z kolei Kiłdanowicz uważał, że informacja ta jest nieprawdziwa. Dodatkowo uznał, że nasz artykuł narusza jego dobra osobiste i zażądał od nas sprostowania, przeprosin i zadośćuczynienia za krzywdę w wysokości 50 tys. zł oraz 100 tys. zł na rzecz Stomilu.
Mimo wszystko Robert Kiłdanowicz czuł się poszkodowany i złożył przeciwko portalowi Olsztyn.com.pl pozew do sądu z wcześniej wymienionymi żądaniami.
Myślę, że niestety chybiona jest Pana interpretacja mojego stanowiska. W artykule do którego mam zastrzeżenia i słusznie domagam się sprostowania, właśnie na gruncie prawa prasowego, nie polemizuję z oświadczeniem Galerii Warmińskiej tylko zaprzeczam sugestii pana Prezydenta zarzucającego mnie defraudację środków finansowych od sponsora. Brak oświadczenia klubu z dnia 17.02.2015 roku, wydanego w związku z oświadczeniem Galerii Warmińskiej explicite zaprzecza obiektywizmowi dziennikarskiemu
– napisał w odpowiedzi naszemu wydawcy Kiłdanowicz.
Juliusz Cejek, sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie, nie miał wątpliwości, że opublikowany na naszych łamach artykuł pt. „Dawny prezes Stomilu Olsztyn żąda od prezydenta miasta przeprosin i miliona złotych na klub” spełnia wymogi rzetelnego dziennikarstwa.
Komentarze (6)
Dodaj swój komentarz